Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Koszykówka. Efektowny debiut Kinga w Lidze Mistrzów [GALERIA]

Data publikacji: 17 października 2023 r. 21:05
Ostatnia aktualizacja: 17 października 2023 r. 21:15
Koszykówka. Efektowny debiut Kinga w Lidze Mistrzów
Fot. Ryszard Pakieser  

Rewelacyjny debiut w Lidze Mistrzów zaliczyli koszykarze Kinga. Przed własną publicznością pokonali włoskie Dinamo i po pierwszej kolejce są liderem swojej grupy.

King Szczecin - Dinamo Sassari 93:85 (28:22, 30:21, 27:17, 8:25)

King: Udeze 19, Woodson 14, Dunn 14, Meier 13, Mazurczak 11, Nowakowski 8, Borowski 7, Cuthbertson 7, Łabinowicz 0,Żmudzki 0

Bez respektu dla włoskiego rywala rozpoczął swój historyczny występ w Lidze Mistrzów King. Szczecinianie w połowie I kwarty wyszli na prowadzenie i na pierwszą przerwę schodzili z przewagą 6 punktów. Bezbłędny w pierwszych 10 minutach był Dunn. Amerykanin wyraźnie zapomniał już o kontuzji pleców, która wyłączyła go z kilku występów w Orlen Basket Lidze. Dunn w pierwszej kwarcie trafił wszystkie trzy rzuty. Rewelacyjnie na początku meczu spisywał się też podkoszowy Udeze.

Dunn rozpoczął kolejną kwartę od pięciu punktów i przewaga Kinga wzrosła do 17 oczek. Goście po raz pierwszy w drugiej odsłonie trafili po ponad trzech minutach. Tymczasem trwał koncert gry mistrzów Polski, którzy trafiali z dystansu i zdobywali punkty po efektownych akcjach i kontrach. Statystyki rzutowe Kinga w pewnym momencie poszybowały na ponad 70 procent, podczas gdy Dinama spadły do 43 procent. Dwie "trójki" Kruslina na moment tylko poprawiły sytuacje Dinama, bo w 16 minucie po przechwycie Mazurczaka i punktach Woodsona King przekroczył barierę 50 punktów i po raz pierwszy odskoczył na 20 oczek.  

Dinamo zintensyfikowało defensywę i presja na całym boisku w końcu wybiła mistrzów Polski z dobrego rytmu. Rzuty z nieprzygotowanych pozycji nie dawały punktów, a straty szczecinian wykorzystywali rywale. King w ostatnich czterech minutach trafił już tylko trzy rzuty i jego przewaga na moment stopniała do 9 oczek. Ostatecznie "trójka" Woodsona i dodatkowy celny osobisty dały szczecinianom prowadzenie 58:43.

Przed trzecią kwartą ekipa gości długo dyskutowała z sędziami. Włosi reklamowali, że druga kwarta trwała o...minutę za długo. Sędziowie uznali te protesty i kolejna odsłona rozpoczęła się od ...9 minuty. To nie wybiło jednak z rytmu mistrzów Polski. Trzy dobre akcje Udeze i "trójka" Meiera na początku III kwarty znów dały Kingowi 20-punktowe prowadzenie. W tej części King wykorzystując straty i niecelne rzuty rywali po indywidualnych akcjach Borowskiego i Woodsona odskoczył na 27 punktów. 

Nerwowo było w decydującej kwarcie, bo King pierwsze trafienie zaliczył dopiero po dwóch minutach, a po pięciu powiększył dorobek o zaledwie o trzy punkty. Dinamo długo nie wykorzystało jednak słabszego fragmentu gospodarzy. Do odrabiania strat na dobre ekipa z Sardynii ruszyła na trzy minuty przed końcem meczu i po trzech "trójkach" zbliżyła się na 11 punktów. Podwajany w obronie Mazurczak miał ogromne problemy w rozgrywaniu akcji. Kolejne straty mocno komplikowały sytuację, ale upływający czas działał na korzyść Kinga. "Trójka" Meiera dodała Kingowi otuchy, lecz goście do ostatnich sekund walczyli o odwrócenie losów meczu. Ostatecznie skończyło się wygraną szczecinian różnicą 8 punktów. (woj)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA