Derbowy pojedynek Spójni Stargard z Kingiem Szczecin w Energa Basket Lidze będzie weekendowym sportowym wydarzeniem. Stargardzianie wracają do koszykarskiej elity po 14-letniej nieobecności. King rozpocznie w sobotę piąty z rzędu sezon w ekstraklasie.
Po awansie Spójni do koszykarskiej elity w Stargardzie nie doszło do rewolucji kadrowej. Trzon zespołu będą stanowić gracze, którzy podbili w poprzednim sezonie I ligę. Zespół wzmocnili jeszcze dwaj Amerykanie rozgrywający Anthony Hickey i środkowy Albert Owens, Kanadyjczyk Nick Madray oraz doświadczony polski skrzydłowy Piotr Pamuła.
Spójnię w ektraklasie poprowadzi wychowanek klubu Krzysztof Koziorowicz. W 1994 r. były zawodnik po raz pierwszy zasiadł na ławce trenerskiej. Najpierw był głównym szkoleniowcem, potem asystentem Tadeusza Aleksandrowicza w zespole, który sięgnął po największy sukces w historii – wicemistrzostwa kraju (w sezonie 1997).
Potem odnosił sukcesy w żeńskiej koszykówce (mistrzostwo Polski, Final Four Euroligi i w końcu stanowisko selekcjonera reprezentacji kraju). Na krótko Koziorowicz związał się z Kingiem. W ekstraklasie prowadził żeński i męski zespół tego klubu. W lutym 2016 r. powrócił do Stargardu i już po dwóch latach wprowadził Spójnię do elity.
Przedsezonowe sparingi
Przed sezonem Spójnia rozgrywała sparingi z lokalnymi rywalami. Wygrała dwa z trzech spotkań z AZS Koszalin, ogrywała pierwszoligową Kotwicą, a przed dwoma tygodniami w finale memoriału Romana Wysockiego stoczyła zacięty bój z Kingiem.
Atmosfera tamtego pojedynku w Stargardzie była tak gorąca, że trudno sobie wyobrazić, jaka będzie w sobotę w pojedynku derbowym inaugurującym sezon Energa Basket Liga.
Kibice Spójni wykupili 1100 karnetów na cały sezon, a 200 jednorazowych wejściówek na mecz z Kingiem w sprzedaży internetowej sprzedano w kilka minut. Dwie godziny przed sobotnim meczem w kasach będzie dostępnych jeszcze około 160 biletów.
Faworytem derbów są szczecinianie. King w przedsezonowych sparingach pokonał m.in. Polski Cukier Toruń i wicemistrza Polski Stal Ostrów 83:69.
– Celujemy w mistrzostwo Polski. Będziemy się bili o medale – zapowiedział po ostatnim meczu sparingowym ze Stalą Ostrów skrzydłowy Mateusz Bartosz.
King jednym z faworytów
King w ostatnich czterech sezonach dwa razy awansował do play-off, ale rywalizację kończył już w ćwierćfinałach. Teraz wymieniany jest w gronie sześciu najmocniejszych ekip ligi. Głównie dlatego, że udało się zatrzymać najlepszych graczy poprzednich rozgrywek i dokonać głośnych transferów.
Do najlepszego polskiego snajpera EBL Pawła Kikowskiego, najlepszego obrońcy ligi Martynasa Paliukenasa, debiutanta roku Taurasa Jogeli dołączyli rozgrywający reprezentacji Łotwy Kacpars Vacvagars, litewski środkowy Martynas Sajus i dobijający się do reprezentacji Polski kolejny rozgrywający Jakub Schenk.
– W ubiegłym sezonie zajęliśmy siódme miejsce w lidze, grając właściwie siódemką zawodników. W przerwie między rozgrywkami wzmocniliśmy skład. Przede wszystkim na rozegraniu i pozycji podkoszowego. To chyba normalne, że nasze ambicje sięgają wyżej. Problemem w osiągnięciu zakładanych przez nas celów może być brak trenera Mindaugasa Budzinauskasa – podkreśla właściciel i prezes klubu Krzysztof Król.
Budzinauskas przed kilkoma tygodniami wyjechał na Litwę, gdzie poddał się zabiegowi i rehabilitacji onkologicznej. Pod nieobecność litewskiego trenera zespół prowadzi jego asystent Łukasz Biela.
– To jest dla mnie nowe doświadczenie i z pewnością są obawy przed ligowym debiutem. Ze swojej strony będę starał się jak najlepiej zastąpić trenera Budzinauskasa. Jesteśmy zresztą w stałym kontakcie. Rozmawiamy codziennie i nie tylko o koszykówce. W wielu aspektach nie da się go oczywiście zastąpić, ale moim zdaniem grupa koszykarzy, która została wyselekcjonowana, gwarantuje, że w naszym przypadku nie będzie mowy o żadnym spadku jakości – dodaje Łukasz Biela. ©℗
Wojciech TACZALSKI
Fot. R. Pakieser