Legia Warszawa przerwała zwycięską passę PGE Spójni, a pogromcą stargardzian okazał się były gracz tej drużyn Cowels. Amerykanin był najskuteczniejszym koszykarzem meczu i w decydującej ostatniej kwarcie zdobył 10 punktów.
PGE Spójnia Stargard - Legia Warszawa 81:87 (23:21, 15:20, 20:18, 23:28)
Spójnia: Brown 18, Daniels 17, Langović 16, Simons 12, Brenk 8, Gruszecki 7, Grudziński 3, Kotieno 0, Kowalczyk 0, Krużyński 0.
Po trzech zwycięstwach z rzędu PGE Spójnia doznała pierwszej porażki. W wyrównanym meczu z ekipą ze stolicy gospodarze prowadzili tylko przez 6 minut i to najwyżej 4 punktami. Dobra postawa liderów Browna i Danielsa oraz skuteczna gra Langovicia i Simonsa nie wystarczyły do podtrzymania dobrej passy. Spójnia miała za dużo strat i pod nieobecność Gordona spore kłopoty pod własną tablicą. Goście w ataku zebrali 13 piłek. Snajperskim talentem po raz kolejny w ostatnich tygodniach błysnął Cowles. Amerykanin na doskonale sobie znanym parkiecie w Stargardzie trafił 6 "trójek" i zakończył mecz z 19 punktami na koncie.
Jeszcze do ostatniej kwarty losy meczu wydawały się otwarte. Legia na 3 minuty przed końcem odskoczyła na 7 punktów, ale starty gospodarze odrobili za sprawą rzutów Simonsa. Goście odpowiedzieli akcjami Pipesa oraz Kolendy i Legia wygrała drugi mecz w sezonie. (woj)
