Gorąco po meczu Chojniczanki Chojnice ze Świtem Szczecin w 1/16 finału Pucharu Polski, zakończonym wygraną gospodarzy 3:1. Działacze Świtu zarzucają sędziemu głównemu Damianowi Krumplewskiemu stronniczość. Piłkarz Dawid Kort zarzucił arbitrowi skrajnie nieprofesjonalne zachowanie – prowokacje, wyzwiska i traktowanie piłkarzy z pogardą. Sędzia temu zaprzecza. Ale po kolei, trzymajmy się faktów. Mecz już przed rozpoczęciem wzbudzał bowiem kontrowersje.
We wtorek rano został wycofany u części bukmacherów z oferty, następnie przywrócono możliwość obstawiania zakładów i ponownie wycofano, co już wzbudzało duże podejrzenia. Nie wiadomo, co było przyczyną takich ruchów u bukmacherów, ale być może również informacja podana na oficjalnej stronie Chojniczanki. Media tego klubu… pochwaliły się bowiem, że arbiter Krumplewski z Olsztyna sędziował w karierze 11 meczów drużynie z Chojnic, z czego aż 10 zakończyło się zwycięstwem Chojniczanki. To wyjątkowo rzadko spotykane statystyki sędziów prowadzących mecz danego zespołu. Światło na sprawę rzucił nam również prezes Świtu Paweł Adamczak, już po meczu.
- Ludzie z Chojnic, z którymi oglądałem mecz w loży, mówili, że są spokojni o wynik, bo arbiter Krumplewski tak sędziuje, że krzywdy nam nie zrobi. To przykre – mówi „Kurierowi” Adamczak. Mecz rozpoczął się dobrze dla Świtu, który prowadził po golu Korta, ale później 3 bramki zdobyli goście, a zdaniem Adamczaka przy dwóch z nich dużą rolę odegrał arbiter.
- Nasz obrońca Jędrzej Góral został uderzony w twarz przez Sabalę, który chwilę później strzelił gola, a sędzia stał w odległości 7-8 metrów od zdarzenia i nie reagował – relacjonuje Adamczak. - Najbardziej kontrowersyjna była sytuacja z podyktowaniem rzutu karnego przeciwko nam, w sytuacji gdy Damian Ciechanowski wybił piłkę wcześniej, a zawodnik gospodarzy się przewrócił – dodaje.
Władze Świtu wysłały już do PZPN skróty wideo z kontrowersyjnych sytuacji, nagrywane trochę chałupniczą metodą, bo własnym dronem, wobec braku jakiejkolwiek transmisji. Według Adamczaka Chojniczanka miała filmować mecz jedną kamerą z dużej odległości od boiska.
Co Świt zamierza zrobić z tą sprawą? - Uznaliśmy, że złożenie protestu nic nam nie da. Rozmawiałem z wiceprezesem PZPN, Adamem Kaźmierczakiem. Szersze gremium ma zająć się sprawą dogłębnie, ale obiecał mi, że sędzia Krumplewski, jak i inni z okręgu Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej nie będą prowadzili meczów z udziałem Świtu. Nie wiedzieć czemu, ale każdy mecz, który prowadzą sędziowie stamtąd, jest pełen kontrowersji i z reguły przegrany przez nas – twierdzi Adamczak.
Przed dwoma laty Krumplewski prowadził mecz drużyny ze Skolwina w Suwałkach z Wigrami w Pucharze Polski przegrany 1:3 po dogrywce, po którym również było głośno ze względu na decyzje arbitrów.
Kontrowersje wokół sytuacji, po których Świt tracił gole w Chojnicach, to nie wszystko. Dawid Kort wkrótce po meczu opublikował wpis na instagramie, w którym w mocnych słowach odniósł się do zachowania sędziego Krumplewskiego.
- My piłkarze bierzemy odpowiedzialność za każdy nasz błąd, każdą wypowiedź i każde zagranie. [...] Nie można przechodzić obok sytuacji, gdzie sędzia odgrywa główną rolę w meczu poprzez liczne prowokacje, wyzwiska i traktowanie piłkarzy z pogardą - napisał Kort.
Kapitan Świtu w ogólnopolskim „Kanale Sportowym” zdradził, jakie dokładnie słowa usłyszał od Krumplewskiego. – Słabe jest, gdy ktoś biega za tobą i wyzywa ciebie od chu***, albo biega za tobą i komentuje każde twoje zagranie. To tak, jakbym ja biegał za nim, cisnął i komentował każdą jego decyzję – zacytował sędziego Kort.
Sędzia Krumplewski po burzy, jaka się rozpętała po wczorajszym meczu, złożył oświadczenie, które zostało opublikowane na stronie PZPN. Zarzuty Dawida Korta nazwał insynuacjami i zaprzeczył, że sugerowane przez niego zdarzenia miały miejsce.©℗
Jerzy CHWAŁEK