W sobotę odbędzie się mecz piłkarskiej ekstraklasy szczecińskiej Pogoni z lubelskim Motorem i jest to dobra okazja by napisać, jak okazale miasto naszego futbolowego rywala prezentuje się na sportowej mapie Polski i porównamy to do osiągnięć zawodników z grodu Gryfa.
Jeśli chodzi o liczbę mieszkańców, Szczecin zajmuje 7. miejsce w kraju (387 tys.), a Lublin plasuje się na 8. pozycji (328 tys.). Jeśli chodzi o powierzchnię, gród Gryfa jest trzecim miastem w kraju (ponad 300 km²). a Lublin zajmuje odległą lokatę (147,5 km²) daleko nawet za Świnoujściem…
Olimpijskie medale i skandale
W sporcie natomiast, podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, jedyny złoty medal dla Polski zdobyła we wspinaczce sportowej na czas, właśnie rodowita lublinianka, Aleksandra Mirosław (Kotłownia Lublin), która jest też dwukrotną mistrzynią świata i rekordzistką naszego globu. Na igrzyskach w Paryżu srebro wywalczyła pięściarka Julia Szeremeta (Paco Lublin), która w finale przegrała na punkty z Lin Yu-ting z Tajwanu, ale teraz zawodniczka lubelskiego klubu liczy jeszcze, że może zostanie jej przyznane mistrzostwo olimpijskie, bo finałowa rywalka ciągle przechodzi badania, które mają wykazać, czy aby… nie jest mężczyzną. Czemu jednak takich badań nie wykonano przed zawodami? To zresztą nie jedyna kompromitacja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego we Francji, bo podczas ceremonii otwarcia igrzysk profanowano symbole chrześcijańskie, a na zakończenie olimpijskich zmagań, gdzie Szeremeta była chorążym reprezentacji Polski, zaproszono sportowców z Rosji, mimo że te kraj napadł na Ukrainę, bombarduje miasta i wioski, a zabija, torturuje i porywa nawet dzieci, za co Putin ścigany jest Europejskim Nakazem Aresztowania…
Patrząc na wyniki lubelskich olimpijczyków, nie dziwimy się, że zorganizowany przed miesiącem 26. Piknik Olimpijski, święto sportu, pasji i ducha fair-play, największa impreza sportowo-rekreacyjna w Polsce, zagościł po raz pierwszy w Lublinie, na przepięknych terenach Politechniki Lubelskiej, której absolwentką jest m.in. Aleksandra Mirosław. Na imprezie, na której przez cały dzień bawiły się wielotysięczne tłumy kibiców, pojawiło się blisko 60 polskich medalistów olimpijskich, a organizatorzy przygotowali masę sportowych atrakcji dla każdego. Piknik rozpoczął się efektownym wjazdem największych gwiazd polskiego sportu piętrowym, odkrytym autobusem, a każdego wysiadającego z autobusu medalistę, osobiście witał wybrany w demokratycznych wyborach Radosław Piesiewicz, działacz niepokorny i mający własne zdanie, który wcześniej sporo dobrego sprawił dla polskiej siatkówki. Wróćmy jednak do wyczynowego sportu i lubelsko-szczecińskich porównań, a tutaj musimy niestety przyznać, że olimpijczycy z grodu Gryfa nie przywieźli z Paryża ani jednego medalu.
Mistrz świata urodzony w Szczecinie
Kibiców interesują najbardziej gry zespołowe, a taki status ma też… żużel, zaś liga polska zalicza się do najlepszych na świecie! I właśnie ten sport jest najbardziej popularny w Lublinie, gdzie Motor po raz kolejny wywalczył mistrzostwo Polski, z gwiazdą pierwszej wielkości, wielokrotnym indywidualnym i drużynowym mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem, mieszkającym w zachodniopomorskiej wsi Kinice, a urodzonym w Szczecinie. Żużlowy Motor to inny podmiot niż piłkarski, ale jest też wspólny łącznik, bo drużyna speedwaya rozgrywa swe mecze na dawnym futbolowym stadionie, z którego piłkarze przeprowadzili się na nowoczesną Arenę Lublin. Na spotkaniach żużlowych na lubelskich trybunach jest zwykle nadkomplet kibiców, a zakup biletów nie jest łatwą sprawą… W Szczecinie czarny sport ma znikomą popularność, choć wielu mieszkańców naszego miasta jeździ regularnie na mecze gorzowskiej Stali, a liczba ta wzrasta, zaś samochody osobowe są już zastępowane przez autokary. Gdy prezesem szczecińskiej Pogoni byłą fanatyk żużla Les Gondor, planował on utworzyć w klubie z Twardowskiego sekcję speedwaya, ale storpedowali tę inicjatywę szalikowcy, bojąc się, że piłkarze wkrótce staną w cieniu żużlowców.
(mij)