Trwa głosowanie na najlepszego sportowca i trenera Ziemi Szczecińskiej w roku 2015. Codziennie przypominamy wybrane lata z przeszłości. Jak przebiegały plebiscyty, kto wygrywał i jakie osiągał sukcesy. W środowym wydaniu gazetowym rok 1961.
Początek lat 60 ubiegłego wieku, to wzrost zainteresowania motocrossem. W Szczecinie była cała plejada utalentowanych zawodników, organizowano wiele atrakcyjnych imprez, a młodzież chętnie garnęła się do motorów. Jednym z nich był Janusz Orzepowski, który w roku 1961 wygrał plebiscyt na najlepszego sportowca Ziemi Szczecińskiej, odnosząc wiele zagranicznych sukcesów.
Jednym z bardziej spektakularnych było zwycięstwo w klasie 350 na zawodach w Buschbergu w Austrii, a także srebro drużynowej sześciodniówce FIM w llandrindod w Anglii. W tym drugim wyścigu startował też kolega klubowy Orzepowskiego - Edward Kurowski, który głównie dzięki tej wyprawie znalazł się też w dziesiątce najlepszych sportowców.
Orzepowski w mieście był osobą niezwykle popularną, lubianą i zakochaną w motocyklach. Do Szczecina trafił z Drawska. Tam postanowili osiedlić się po wojnie jego rodzice. Początek ich wizyty w nowym miejscu nie był zbyt szczęśliwy. Pijany sowiecki żołnierz przejechał śmiertelnie ojca Janusza Orzepowskiego, który w wieku 9 lat został półsierotą.
W Drawsku zdał maturę i przyjechał do Szczecina, by studiować na Politechnice na wydziale budowy maszyn, ale później przeniósł się na wydział eksploatacji transportu samochodowego. Szybko nawiązał kontakt ze szczecińską fabryką motocykli, gdzie produkowano słynnego junaka. ©℗ (p)
Cały artykuł czytaj w środowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.