Salę gimnastyczną klubu Power Gym Szczecin odwiedził ukraiński gimnastyk Illia Kovtun, który podczas igrzysk olimpijskich Paryż 2024, dopingowany przez 11 tysięcy widzów w Hali Bercy, zdobył srebrny medal w finale ćwiczeń na poręczach. Spotkanie rozpoczęło się od serii pytań zadawanych przez najmłodszych gimnastyków Power Gym i zawodników gimnastyki sportowej, uczniów Zespołu Szkół Sportowych w Szczecinie oraz ich rodziców.
- Co medalista olimpijski robi w grodzie Gryfa?
- W Szczecinie mieszka moja rodzina, a konkretnie rodzice i siostra Aryna, dzięki której zostałem gimnastykiem. Aryna pracuje jako trener gimnastyki sportowej w klubie Power Gym. Korzystając z dwutygodniowych wakacji, przyjechałem odwiedzić najbliższych.
- Jak rozpoczęła się przygoda z gimnastyką ?
- Zacząłem ćwiczyć w wieku 4 lat. Moja starsza siostra już ćwiczyła gimnastykę, a ja z rodzicami siedziałem na trybunach i ją oglądałem. Rodzice stwierdzili, że jak jedno dziecko ćwiczy, to drugie zamiast siedzieć, niech też spróbuje swoich sił w gimnastyce. Tym sposobem moja gimnastyczna przygoda trwa już 17 lat.
Siostra Aryna, która była obecna na spotkaniu, dodała, że Illia na początku nie chciał chodzić na treningi i często płakał, ale dzięki trenerom, którzy dostrzegli, że ma talent i odpowiednio do niego podeszli, został gimnastykiem.
- Ile godzin dziennie trzeba trenować?
- Gimnastyka sportowa jest bardzo ciężką dyscypliną sportu, wymagającą tysięcy powtórzeń każdego elementu wchodzącego w skład układu ćwiczeń na poszczególnych przyrządach. Mój trening trwa do dziewięciu godzin dziennie. Oprócz ćwiczeń na przyrządach również biegam i mam zajęcia na siłowni. Są to bardzo wyczerpujące treningi, po których mnie wszystko boli. Moja trenerka mawia, że „im większy ból, tym słodsze będzie zwycięstwo”. Dodam, że kobieta w roli trenerki w gimnastyce sportowej mężczyzn na najwyższym poziomie, bardzo rzadko się zdarza... Moja trenerka Iryna Gorbaczewa jest doskonałym i bardzo wymagającym fachowcem. Z kobietą nie wypada się kłócić (tu zawodnik wybuchnął śmiechem), więc robię co mi każe i przynosi to doskonałe efekty.
- Czy jest jakaś specjalna dieta pomagająca zdobywać medale?
- Nie mam specjalnej diety, mogę jeść wszystko to, co lubię, ale po ciężkim treningu jestem tak zmęczony, że... nie chce mi się jeść. Chcę tylko spać!
- Gdzie teraz trenujecie?
- W związku z wojną na Ukrainie, cała nasza reprezentacja mieszka i trenuje w Chorwacji. Natomiast jak jestem w Szczecinie, trenuję w salach Zespołu Szkół Sportowych i Power Gym.
- Czy podobała się bardzo kontrowersyjna ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich?
- Nie byłem na tej ceremonii i nawet nie oglądałem jej w telewizji. Na drugi dzień miałem eliminacje do wieloboju i musiałem być wcześnie rano na sali...
- Prosimy ocenić swój start na igrzyskach.
- Są to już drugie igrzyska olimpijskie, w których brałem udział. W Tokio byłem najmłodszym gimnastykiem, który brał udział w zawodach, a miałem wtedy 17 lat. Miałem ogromną tremę, nie wszystko wyszło tak, jak bym chciał. W Paryżu było już znacznie lepiej. W wieloboju zająłem czwarte miejsce, do brązowego medalu zabrakło mi dwie dziesiąte punktu. W finale ćwiczeń wolnych również byłem czwarty. Na moim ulubionym przyrządzie, czyli poręczach symetrycznych, w finale zdobyłem srebrny medal.
- Kiedy początek przygotowań do następnych startów?
- Mam jeszcze tydzień wolnego i jadę z siostrą do Zakopanego. Po drodze chcę zobaczyć Kraków. Po urlopie wracam do Chorwacji i zaczynam przygotowania do następnych zawodów, a perspektywicznie myślę już o igrzyskach olimpijskich Los Angeles 2028.
- Czy wicemistrzowi olimpijskiemu podoba się Szczecin?
- Gród Gryfa jest bardzo pięknym miastem, jest tu bardzo dużo zieleni i wody. Nie dziwię się rodzicom i siostrze, że chcą tu mieszkać!
Po rozmowie z dziećmi i młodzieżą Illia Kovtun zaprezentował swój układ ćwiczeń na poręczach symetrycznych, którym wywalczył sobie tytuł wicemistrza olimpijskiego, a następnie, wraz siostrą, przeprowadził rozgrzewkę i trening gimnastyczny. Na koniec spotkania, każdy mógł wykonać sobie pamiątkowe zdjęcie, dostać autograf, porozmawiać, a ponadto na własne oczy zobaczyć i wziąć do ręki srebrny medal igrzysk olimpijskich Paryż 2024. Wszyscy uczestnicy spotkania podziękowali Ilii gorącymi brawami, życząc mu zdrowia, wytrwałości i zdobycia złotego medalu na następnych igrzyskach olimpijskich w Los Angeles.
(mij)