EKSTRAKLASA FUTSALU: RED DRAGONS Pniewy - POGOŃ ’04 Szczecin 3:1 (1:1); 1:0 Frajtag (7), 1:1 Jurczak (19 karny), 2:1 Frajtag (33), 3:1 Wachoński (40).
POGOŃ '04: Lasik, Koszmider - Bugański, O. Solecki, Jakubiak, Jonczyk, D. Solecki, Gepert, Jurczak, Kubik, Maćkiewicz, Cymański, Szamotij
Szczecinianie zagrali po raz pierwszy w tym sezonie na wyjeździe, a wyprawa do Pniew (gdzie kiedyś tamtejszy Sokół-Miliarder grał w ekstraklasie zespołów 11-osobowych na trawiastej murawie) nie zakończyła się szczęśliwie.
Gospodarze strzelili pierwszą bramkę już w 7 minucie, a zero-czwórka wyrównała tuż przed przerwą, po precyzyjnym strzale Jurczaka z rzutu karnego (wybrał strzał nie na wprost bramki, lecz z boku pola karnego).
Prawdziwe emocje rozpoczęły się jednak dopiero po zmianie stron. Szczecinianie przeważali i częściej byli przy piłce, lecz nie przekładało się to na sytuacje bramkowe, lecz jedynie na faule, a Red Dragons na niespełna dziewięć minut przed końcem miał ich już pięć i każdy następny karany był przedłużonym (z 10 metrów) rzutem karnym. Niestety, dwa strzały z dziesiątek okazały się nieskuteczne (jeden niecelny, drugi obroniony).
Groźniej było natomiast pod bramką Pogoni ’04. Dwukrotnie groźnie strzelał Błaszyk, Skrzypek trafił w słupek, Jakubiak omal nie strzelił samobója, a Wachoński zdobył gola, ale ręką, za co otrzymał żółtą kartkę. W końcu szczęście się jednak uśmiechnęło do gospodarzy i Frajtag strzałem ocierającym się o poprzeczkę dał prowadzenie swojej drużynie.
Na niecałe trzy minuty przed końcem szczeciński trener Łukasz Żebrowski wycofał bramkarza, a lotnym golkiperem był Kubik. Nie udało się jednak sfinalizować bramkowej akcji, a ponadto na minutę przed końcem Jakubiak nieprzepisowo blokował bramkarza i jeszcze protestował, za co otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną.
Lasik wrócił do bramki, a grająca w osłabieniu Pogoń ’04 próbowała atakować, lecz nadziała się na kontrę, po której wynik ustalił Wachoński, posyłając piłkę do pustej siatki po wymanewrowaniu w trójkącie bramkarza.
Mecz stał na dobrym poziomie, był emocjonujący i zakończył się zasłużonym zwycięstwem pniewian, choć Pogoń pozostawiła po sobie dobre wrażenie. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser