Odbyły się już trzy kolejki I ligi futsalu, ale spadkowicz z ekstraklasy, szczecińska Pogoń ’04, ani razu nie pojawiła się na boisku, przekładając dwa spotkania, które zgodnie z terminarzem miały odbyć się w Szczecinie (z AZS UW Warszawa oraz TAF Toruń), a podczas minionego weekendu nie pojechała na wyjazdowe spotkanie z Credo Futsal Piła, prosząc o jego przełożenie na 22 grudnia.
Klub nie ma pieniędzy na wystartowanie w rozgrywkach, piłkarze nie trenują, a zagraniczny trener pojechał do domu i na Ukrainie czeka na sygnał z Polski. Wszystko wskazuje na to, że istniejący 15 lat klub nie przystąpi do nowego sezonu, a może nawet zostanie zlikwidowany.
- Prowadzone są rozmowy ostatniej szansy, wsparcia udziela nam Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej i jest jeszcze pewna nadzieja w jednym ze sponsorów, ale realnie patrząc, szanse na udział w tegorocznych rozgrywkach są mizerne - powiedział prezes klubu Krzysztof Bober. - Przełożyliśmy trzy spotkania, ale nie można sprawy przeciągać w nieskończoność i myślę, że w tym tygodniu trzeba będzie podjąć ostateczną decyzję. Jeśli nie wystartujemy w I lidze, to nie mamy planów, by grać w II lidze prowadzonej bez wpisowego przez ZZPN, bo takie rozgrywki też wymagają pewnych kosztów...
©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser