Czas na świecie liczy się od narodzin Chrystusa. Musiało to być więc wydarzenie historyczne o ogromnym znaczeniu dla ludzkości. Dla wyznawców chrześcijaństwa pierwszym znakiem zapowiadającym nadejście Mesjasza było wydarzenie nazywane Zwiastowaniem. W Nazarecie, w ubogim domu przyklejonym do skalnej groty. Dzisiaj Święty Dom – Santa Casa – stoi we włoskim Loreto. Tajemnicę odkryła archeologia.
O narodzinach dziecka, które wybawi świat i rozpocznie nowy czas w historii świata, mówiły już najstarsze księgi sybillińskie. Rzymski cesarz August był przekonany, że on jest tym wybawcą niosącym ludziom pokój na ziemi, także naród żydowski od czasów niewoli babilońskiej i jego prorocy żyli nadzieją na pojawienie się Mesjasza. Cesarz August nie mylił się tylko w kwestii pokoju; Imperium Romanum pod jego rządami, sięgające od Atlantyku po Eufrat, od Morza Północnego w głąb Afryki, poza okazjonalnymi powstaniami w nowych prowincjach, nie przeżywało wstrząsów. „To był najwłaściwszy czas w dziejach na to, by Bóg stał się człowiekiem, czas na rozpowszechnianie Ewangelii, które zawierają nauki Chrystusa” – podkreśla Michael Hesemann, znawca historii Kościoła, autor wielu książek i filmów na ten temat.
Gdzie narodziło się to dziecko? W ziemi zwanej świętą, której tajemnice od wieków wykopywane są spod wielu warstw, odczytywane ze skał, fragmentów budowli i skorup oraz źródeł pisanych. Eugenio Alliata, profesor chrześcijańskiej archeologii w jerozolimskiej biblijnej szkole franciszkanów, mówi, że to, co odkryto do tej pory, potwierdza biblijne opisy życia Jezusa i umieszcza jego istnienie w prawdziwym kontekście. „Nie znam żadnego głównego nurtu nauki, który podważa historyczność Jezusa. O szczegółach dyskutowano od wieków, ale nikt poważnie nie wątpi w to, że jest to historyczna postać” – dodaje Eric Meyers, archeolog, profesor judaistyki (za „Daily Mail”).
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 24 grudnia 2018 r.
Tekst i fot. E. BRUSKA