Naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego (ZUT) stworzyli polimerowy biomateriał, który wstrzykiwany w organizm człowieka pod wpływem promieni UV zamienia się w elastyczny plaster. Technologia ta może być wykorzystywana przy rekonstrukcji przepukliny.
Szczecińscy naukowcy wraz z lekarzami z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego stworzyli technologię, która może zastąpić niedegradowalne siatki wykorzystywane przy operacjach rekonstrukcji przepukliny.
– Materiał jest płynny, o konsystencji miodu i może zostać wstrzyknięty punktowo w ciało pacjenta – powiedziała kierownik Zakładu Biomateriałów i Technologii Mikrobiologicznych ZUT prof. Mirosława El Fray. – Następnie miejsce to jest naświetlane lampą z promieniowaniem UV. Polimer jest usieciowany podobnie jak plomba dentystyczna, z tą różnicą, że jest elastyczny i dopasowuje się do tkanek miękkich organizmu.
Jak dodała prof. El Fray, materiał zmienia swoją postać w konsystencję ciała stałego w ciągu 2 minut.
– Substancja jest bardzo elastyczna i pełni funkcję biodegradowalnego plastra lub bandaża. Po zabiegu pacjent będzie mógł od razu opuścić szpital – zaznaczyła. Według szacunków szczecińskiej uczelni, w Polsce rocznie operuje się ok. 40-50 tys. pacjentów cierpiących na przepuklinę, w Stanach Zjednoczonych jest ich około milion rocznie.
Materiał stworzony przez naukowców z ZUT przeszedł fazę badań przedklinicznych na zwierzętach doświadczalnych. Profesor podkreśliła, że podejmowane będą prace nad dokończeniem prac badawczych oraz rozwinięciem technologii.
– Lekarze, którzy widzieli efekty naszych badań, widzą zastosowanie polimerów biodegradowalnych w chirurgii plastycznej, kardiologii czy ortopedii – powiedziała. – Próbujemy skomercjalizować nasz wyrób, aby jak najszybciej trafił on do pacjentów. Obecnie trwają rozmowy z jednym ze światowych liderów w produkcji wyrobów medycznych oraz farmaceutycznych na temat rozwinięcia technologii i udzielenia licencji lub sprzedaży
Technologia została opatentowana w Polsce i w USA, obecnie trwa procedura europejska. Projekt stworzenia materiału był finansowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Narodowe Centrum Nauki. Koszt dalszych badań przedklinicznych szacowany jest na ok. 2 mln zł, zaś sama technologia jest wyceniana na ok. 20 mln zł. Prace nad wynalazkiem trwały 4 lata.
(pap)
Fot. Robert Stachnik