Piątek, 19 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Wiedza kosztuje

Data publikacji: 09 sierpnia 2015 r. 10:20
Ostatnia aktualizacja: 14 września 2015 r. 23:46
Wiedza kosztuje
 

Wielu tegorocznych maturzystów na początku października wyjedzie z rodzinnych miejscowości, by kształcić się w większych ośrodkach. Ale już dziś powinni pomyśleć, skąd wziąć pieniądze na zakwaterowanie i edukację.


Jeśli chodzi o lokum, do wyboru jest zwykle miejsce w akademiku, wynajęcie pokoju lub mieszkania. Najtańsza jest pierwsza opcja - od około 270 zł miesięcznie. Najdroższy będzie zaś najem kawalerki (ok. 1000 zł miesięcznie). Kolejnym punktem w studenckim budżecie są wydatki związane z transportem. Ulgowy bilet miesięczny w zależności od miasta kosztuje od 40 zł do 60 zł. Nie można też zapominać o wyżywieniu oraz ewentualnych zakupach podręczników czy innych pomocy naukowych.


Jak widać studiowanie do tanich nie należy. Nie zawsze udaje się je sfinansować z bieżących dochodów rodziców czy studenta. Wtedy warto przemyśleć możliwość skorzystania z kredytu studenckiego.


- Dzięki takiemu wsparciu student może w ciągu roku akademickiego otrzymywać 600 zł miesięcznie. - mówi Jarosław Sadowski, ekspert Expander Advisors. - Kredyt jest tani, w okresie studiów i dwa lata po ich zakończeniu nie trzeba płacić żadnych odsetek. Później są one naliczane, ale na bardzo niskim poziomie, który obecnie wynosi 0,875 proc. Ale nie każdy student może taki kredyt uzyskać. Decyduje poziom dochodów w rodzinie, który w roku akademickim 2014/2015 nie mógł przekroczyć 2500 zł na osobę.


Wniosek o taką pomoc można będzie składać od 1 października do 15 listopada. Taki preferencyjny kredyt oferuje jedynie kilka banków. Wymagają one zabezpieczenia spłaty. Jeśli dochodów studenta i jego bliskich są zbyt niskie, istnieje możliwość skorzystania z pomocy Banku Gospodarstwa Krajowego lub Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, które w pewnych przypadkach mogą zabezpieczyć nawet 100 proc. udzielonego wsparcia.


Kredyt studencki jest tak skonstruowany, aby nie stanowił on zbyt dużego obciążenia dla młodych osób. 
– Spłata rat rozpoczyna się dopiero dwa lata po ukończeniu studiów, aby absolwent miał szansę znaleźć pracę - tłumaczy Jarosław Sadowski. - Może ona trwać dwa razy dłużej niż okres wypłaty. W efekcie rata wynosi 300 zł plus odsetki. Najlepsi studenci mogą uzyskać umorzenie 20 proc. długu. 
Gdy spłacający znajdzie się w trudnej sytuacji materialnej, może się starać o zawieszenie spłaty na rok, a w przypadku trwałej utraty zdolności do terminowego regulowania należności może nawet uzyskać umorzenie całego długu.


(jps)

Fot. R.STACHNIK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wawrzek
2015-09-14 21:27:22
Władze Miasta nie powinny zarabiać na studentach i powinny wzorem wielu innych Miast zwolnić ich z opłat za bilety tramwajowe i autobusowe. Uzasadnień tego jest bardzo wiele. Miejmy nadzieją, że Władze Szczecina to mądre Władze.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA