Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Gotowi na rewolucję przemysłową

Data publikacji: 05 maja 2017 r. 12:31
Ostatnia aktualizacja: 25 sierpnia 2019 r. 18:43
Gotowi na rewolucję przemysłową
 

Rozmowa z prof. Mirosławem Pajorem, dziekanem Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Mechatroniki Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie

– Dlaczego młodzi ludzie mieliby chcieć studiować właśnie na pana wydziale?

– Jesteśmy w przededniu kolejnej rewolucji przemysłowej. Przyszłość to „Przemysł 4.0”, nowa wizja funkcjonalności maszyn, teraz mają działać one w interakcji z człowiekiem. Nowe podejście w projektowaniu inteligentnych maszyn i sterowaniu nimi stwarza wielką szansę dla naszej uczelni i dla naszego wydziału. Jesteśmy przygotowani na to, żeby kształcić studentów i kadrę niezbędną do projektowania takich maszyn. Pierwsza rewolucja to był XVIII wiek, powstała wtedy maszyna parowa. Na przełomie XIX i XX w., w ramach drugiej rewolucji przemysłowej, nastąpiła elektryfikacja środków produkcji. Trzecia rewolucja to lata 70., automatyzacja i robotyzacja. A dziś postęp technologiczny zaciera barierę między maszyną a człowiekiem. Już teraz na liniach produkcyjnych stosowane są roboty, które ręka w rękę pracują z człowiekiem. Przemysł dynamicznie się rozwija, w naszym regionie także, jest olbrzymie zapotrzebowanie na kadrę inżynieryjno-techniczną. Nasi absolwenci znajdują pracę bez problemów. Inżynierów – zwłaszcza z tak zaawansowanymi kwalifikacjami – wciąż brakuje. Jesteśmy przygotowani aparaturowo, laboratoryjnie do wyzwań, jakie stoją przed inżynierem XXI wieku.

– Co to oznacza?

– Współczesne maszyny wytwórcze istotnie się różnią od dawnych maszyn konwencjonalnych – teraz są one sterowane komputerowo. Nasz wydział realizował wiele projektów związanych z badaniami takich maszyn ze sterowaniem CNC, dla potrzeb naszego przemysłu obrabiarkowego. Dzięki temu mamy odpowiedni sprzęt i odpowiednią kadrę – która wie, jak takie obiekty budować i jak nimi sterować. Realizowaliśmy projekty bezpośrednio dla przemysłu obrabiarkowego w zakresie konstruowania obrabiarek CNC w ścisłej kooperacji z firmami. Mamy na koncie także projekty wybiegające w przyszłość. Na przykład e-produkcja. Opracowaliśmy koncepcję gniazda obróbkowego dostępnego z poziomu internetu. Przygotowujemy także dźwig przyszłości realizowany wspólnie z firmą Cargotec. Ten dźwig będzie można sterować głosem, gestem oraz poprzez interakcję, sterując jego ruchami za pomocą specjalnego egzoszkieletu. To projekt doskonale wpisujący się w wizję „Przemysł 4.0”.

– Niektórzy futurolodzy twierdzą, że maszyny staną się samodzielne i wyrwą się spod naszej kontroli. To możliwe?

– Mówi się o punkcie zero, czyli chwili, w której maszyna uzyska samoświadomość i przeciwstawi się człowiekowi. Moim zdaniem to dość odległa perspektywa. Raczej nie kwestia tego stulecia. Maszyny są coraz bardziej inteligentne – także na naszym wydziale zajmujemy się sztuczną inteligencją – ale jeszcze bardzo daleko im do poziomu ludzkiego mózgu. Bardziej niż ich buntu obawiałbym się tego, że są one coraz bardziej złożone, i z tej racji możemy stracić kontrolę nad ich poprawnym funkcjonowaniem, co może w pewnych przypadkach być groźne. Znacznie większe niebezpieczeństwo dostrzegam w tym, że współczesne maszyny wytwórcze coraz częściej komunikują się poprzez sieci internetowe, co naraża je na cyberataki. Cyberbezpieczeństwo to jest wyzwanie przyszłości, również dla przemysłu maszynowego.

– Wróćmy do uczelni. Gdzie znajdują pracę absolwenci wydziału?

– Nasi absolwenci nie mają żadnych problemów z zatrudnieniem. Czasami my mamy problem z rekrutacją na drugi stopień studiów, bo młodzi ludzie podejmują pracę już po ukończeniu pierwszego stopnia. Stanowczo im tego odradzamy, bo dopiero ukończenie pełnego toku studiów gwarantuje odpowiedni poziom kwalifikacji. W potocznym obiegu można słyszeć opinię, że Szczecin podupadł gospodarczo, że po upadku stoczni nie ma tu przemysłu. Ale sytuacja się dawno zmieniła. Przemysł mocno wystartował, lokuje się u nas coraz więcej firm z działami badawczo-rozwojowymi, zgłaszających zapotrzebowanie na kadrę inżynierską. Absolwenci nasi znajdują pracę nie tylko w firmach z branży maszynowej, ale często też pracują w firmach z branży odzieżowej, elektronicznej, chemicznej. Wszędzie są maszyny, wszędzie potrzebny jest inżynier, mechatronik do utrzymania ruchu! Ponadto wiele firm posiada nowoczesny park maszynowy sterowany numerycznie. Programować te maszyny i utrzymywać w ruchu muszą inżynierowie. Często przychodzą do nas firmy i chcą zatrudnić naszych absolwentów, proponujemy im uczestnictwo w procesie kształcenia. Coraz istotniejsze jest bowiem szkolenie dualne – to znaczy takie, w którym współuczestniczy przemysł na różnym poziomie, organizując praktyki, zajęcia we własnych laboratoriach, zlecając tematy prac inżynierskich, magisterskich i doktorskich.

– Jakie proponujecie kierunki studiów?

– Wydział ma bogatą ofertę kształcenia, która jest odpowiedzią na lokalne potrzeby przemysłu. Proponujemy studia na kierunkach: mechanika i budowa maszyn oraz mechatronika, na których kształcimy inżynierów z umiejętnościami projektowania, programowania i nadzorowania pracy nowoczesnych maszyn wytwórczych zgodnie z koncepcją „Przemysł 4.0”. Kształcimy na kierunku transport, który mocno się rozwija i jest ważnym elementem nowoczesnej gospodarki rynkowej. Dużym zainteresowaniem cieszy się kierunek zarządzanie i inżynieria produkcji, gdzie kształcą się inżynierowie zarządzający procesami produkcyjnymi w przemyśle. Ważnym elementem naszej oferty jest inżynieria materiałowa, która niejednokrotnie jest motorem postępu technicznego. Kształcimy również na kierunku energetyka, powiązanym z rozwijającym się u nas przemysłem odnawialnych źródeł energii. Mamy bowiem Zespół Elektrowni Dolna Odra, mamy źródła geotermalne. Istnieje zatem zapotrzebowanie na inżynierów o profilu energetycznym.

– Źródłami energii geotermalnymi zajmuje się na przykład prof. Aleksandra Borsukiewicz, o której prestiżowym stażu w Madrycie pisał „Kurier”. Wspominam o niej, by zapytać, w jakim stopniu panie interesują się karierą inżyniera.

– Pamiętam, jak na Wydziale Mechanicznym studiowało zaledwie kilka pań. Wydział był postrzegany jako trudny i typowo męski. Dzisiaj sytuacja się zmieniła, panie nie tylko studiują, ale też uczą na wydziale. Szczególnym zainteresowaniem pań cieszy się kierunek zarządzanie i inżynieria produkcji. Panie również studiują na innych kierunkach inżynierskich. Jest ich coraz więcej, radzą sobie bardzo dobrze. Istnieje stereotyp, że kobiety mają gorszą wyobraźnię przestrzenną niż mężczyźni. Niekoniecznie jest to prawda. Zainteresowanie kobiet wydziałem bardzo mnie cieszy, panie bowiem swą urodą dodają wydziałowi kolorytu, a swą obecnością łagodzą obyczaje. Zainteresowanie kobiet kierunkami inżynieryjnymi jest coraz większe, jest to wyraźnie obserwowalny trend.

– W 1947 roku powstał Wydział Mechaniczny przy Szkole Inżynierskiej w Szczecinie. W tym roku więc obchodzicie 70-lecie. Co przez te lata udało się zbudować?

– Jesteśmy prężnym wydziałem zatrudniającym wysoko wykwalifikowaną kadrę naukową, posiadającym nowoczesne laboratoria. W kategoryzacji resortu nauki mamy najwyższą kategorię „A” i jesteśmy na drugim miejscu w Polsce po analogicznym wydziale na AGH w Krakowie. Wyprzedzamy tym samym Politechnikę Warszawską, ośrodki we Wrocławiu i w Poznaniu. Nasze najważniejsze teraz cele to intensyfikacja współpracy z przemysłem, szersze wyjście na badania międzynarodowe oraz pozyskanie studentów także spoza naszego regionu. Nasi absolwenci odnoszą znaczące sukcesy zawodowe. Aby to podkreślić, podczas uroczystości 70-lecia wręczymy honorowe tytuły Ambasadora Wydziału. Zostaną nimi uhonorowani: Henryk Adamus, Wiesław Jaroszewicz oraz Bronisław Kubel. Zaczynając od zera, stworzyli prężnie działające firmy. Mogą być wzorem dla obecnych pokoleń studentów.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Alan SASINOWSKI

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA