Naukowcy z NASA opublikowali nowe zdjęcia planety Pluton nadesłane przez sondę New Horizons, które nie przestają zadziwiać. Widać na nich rozległe strefy mgły w atmosferze i stosunkowo młode "rzeki" azotowego lodu.
- Jeżeli chodzicie do kardiologa, to lepiej wyjdźcie z tego pokoju. Mamy kilka naprawdę przyprawiających o zawrót głowy odkryć - zażartował główny naukowiec projektu Alan Stern otwierając konferencję prasową w siedzibie agencji NASA na przylądku Canaveral.
Sonda New Horizons, która 14 lipca po 9 latach lotu przeleciała w odległości zaledwie 12,5 tys. km od Plutona, planety karłowatej znajdującej się na dalekich peryferiach Układu Słonecznego, nadesłała nowe zdjęcia. Widać na nich rozległe warstwy mgły w atmosferze sięgające 160 km wysokości. Naukowcy przypuszczają, że właśnie ta mgła nadaje planecie czerwonawe zabarwienie. Sonda wykryła mgłę dopiero po oddaleniu się od Plutona, kiedy Słońce schowało się za planetę i podświetliło jej atmosferę. Temperatura na powierzchni Plutona wynosi minus 229 st. Celsjusza, a bardzo rzadka atmosfera złożona jest głównie z azotu, metanu i tlenku węgla. Płynące "rzeki lodu" wydają się stosunkowo młode. William McKinnon z Washington University ocenił wstępnie ich wiek na zaledwie kilkadziesiąt milionów lat. Dla porównania Pluton i Układ Słoneczny liczą sobie ok. 4,5 mld lat. W tak niskiej temperaturze lód wodny nie mógłby się nigdzie przemieszczać. Jednak zdaniem McKinnona, "rzeki" składają się z lodu azotowego, który zachowuje się w takich warunkach jak lodowce na Ziemi. Niektóre z "rzek" wypełniły - jak się wydaje kratery uderzeniowe tworząc jeziora zamarzniętego azotu. Jeden z tych kraterów jest wielkości metropolitarnego Waszyngtonu - powiedział McKinnon. Na planecie pada też prawdopodobnie azotowy śnieg.
(pap)
Na zdjęciu: Sonda znajduje się już w odległości ok. 7,5 mln km od Plutona, dopiero zaczęła przesyłać wykonane zdjęcia i uzyskane informacje. Przesyłanie ich zajmie ponad rok.