Biblioteka Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego przy al. Powstańców Wielkopolskich w Szczecinie została zamknięta. Stało się to we wtorek. Inne biblioteki uniwersyteckie zamknięto o wiele wcześniej, gdy tylko rząd podjął pierwsze kroki administracyjne związane z epidemią. Pisaliśmy o tej sprawie w "Kurierze".
Dlaczego placówka PUM pozostawała otwarta podczas rozwijania się zarazy? Prof. Barbara Wiszniewska, rzecznik prasowy PUM, mówiła, że instytucja i tak działa w ograniczonym zakresie - skrócono godziny otwarcia - a w akademikach pozostali studenci, zwłaszcza obcokrajowcy, którzy potrzebują miejsca do nauki. Wedle rzecznik biblioteka powinna być też udostępniona dla pracowników, którzy muszą powiązać swoje numery naukowe z POLonem (zintegrowanym systemem informacji o nauce polskiej – przypis AS) i potrzebują do tego bibliotecznych komputerów.
Jednak nasza Czytelniczka, która zgłosiła tę sprawę, przekonywała, że pracownicy wypożyczalni większość spraw mogą załatwić przez telefon i online, a pozostawienie otwartych drzwi dla wszystkich ludzi z zewnątrz, którzy na przykład zechcą skorzystać z darmowego internetu, to stwarzanie niepotrzebnego ryzyka.
O sprawie napisaliśmy 20 marca.
- We wtorek podjęto decyzję, że jednak się zamykamy - informuje Czytelniczka. - Podkreślam, że pracownicy cały czas pracują. Odbierają telefony i maile. Co mogą, to wypożyczają online. Wiadomo, że biblioteka będzie zamknięta do Wielkanocy. I na razie to wszystko, co wiadomo.©℗
(as)
Fot. Ryszard Pakieser
Na zdjęciu: Biblioteka PUM jest już zamknięta, ale wciąż można wypożyczać materiały online.