Stargardzianin Marek Mikulski z siedziby Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Warszawie do Czaplinka na Pol’and’Rock Festival dotarł na piechotę. W 10 dni pokonał 400 km! W trakcie jego marszu była prowadzona zbiórka na muzykoterapię dla dzieci w szpitalu w Zdrojach.
W Warszawie Jurek Owsiak, szef WOŚP, podpisał przygotowaną specjalnie na tę okazję koszulkę. Ale tylko swoim imieniem. Nazwisko dopisał dopiero w Czaplinku na polu festiwalowym.
– Jurek Owsiak dokończył swój podpis na koszulce, która przeszła ze mną 400 km z Warszawy do Czaplinka – mówi zmęczony, ale szczęśliwy Marek Mikulski ze Stargardu. – Koszulka trafi na aukcję WOŚP w styczniu. Nadal możecie wesprzeć akcję #DamyDzieciakomMuze. Do niedzieli, 6 sierpnia, można wpłacać pieniądze, które zostaną przeznaczone na muzykoterapię dla dzieci.
Link do zbiórki: https://zrzutka.pl/7uc87v.
– Marek Mikulski jak obiecał, tak zrobił! – cieszą się przedstawiciele szpitala w Zdrojach. – Wszystko w szczytnym celu, zbierając pieniądze na muzykoterapię dla naszych młodych podopiecznych. Każdy kolejny tysiąc uzbierany na koncie to kolejny miesiąc terapii muzycznej dla pacjentów z Oddziału Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej szpitala w Zdrojach.
Marek Mikulski równo o ósmej rano 23 lipca br. wyszedł sprzed siedziby WOŚP przy ulicy Dominikańskiej 19 c w Warszawie. Tym samym ruszyła zbiórka.
Całą podróż i wszystko co było związane z akcją #DamyDzieciakomMuze można było śledzić na fb i Instagramie Piechotą się chodzi. 1 sierpnia była meta pieszej wędrówki na festiwalu Pol’and’Rock w Czaplinku.
Oddział Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej szpitala „Zdroje” jest jedynym tego typu ośrodkiem w regionie, w którym hospitalizowane są dzieci i młodzież do 18. roku życia. Przyjmuje pacjentów nie tylko z województwa zachodniopomorskiego, lecz także z zachodniej części województwa pomorskiego oraz z województwa lubuskiego. Każdego roku specjaliści udzielają w nim pomocy ponad 500 pacjentom z depresjami, zaburzeniami odżywiania czy po próbach samobójczych. Leczenie trwa zwykle ok. 3-4 tygodni. Zdarzają się jednak chorzy, którzy specjalistycznej, stacjonarnej opieki wymagają nawet przez kilka miesięcy.
– Tylko od początku 2023 roku na oddziale leczono już ponad 350 pacjentów, więc wszystko wskazuje na to, że będzie to kolejny rekordowy pod względem liczby hospitalizowanych chorych rok – czytamy w opisie zbiórki na platformie zrzutka.pl. – Często się zdarza, że na oddziale leczonych jest więcej pacjentów, aniżeli szpital posiada zakontraktowanych miejsc. Wynika to z faktu, że wielu nastolatków trafia do szpitala w stanie zagrożenia życia, bezpośrednio po podjętej próbie samobójczej i bez względu na formalny brak miejsc, specjaliści muszą udzielić im pomocy. Możliwość spędzenia wolnego czasu na obcowaniu i „zabawie” muzyką będzie dla nich solidnym zastrzykiem pozytywnej energii i tak ważną odskocznią od szpitalnej rzeczywistości.
Marek Mikulski, stargardzianin, podróżnik i dziennikarz, szedł ze stolicy do Czaplinka na piechotę. Nie korzystał z podwózek. Nocował w hostelach, noclegów szukał też przez internet u ludzi dobrej woli. Podstawowy cel zbiórki wynosił 3 tys. zł i został osiągnięty zaledwie po 4 dniach wędrówki. Kwota została kilkakrotnie przekroczona, ale zbiórka trwała. ©℗
Wioletta MORDASIEWICZ