W Domu Kultury 13 Muz w Szczecinie odbył się wernisaż wystawy Elżbiety Zygmunt „Brązowa ucieczka w szarość. Pędzel i wyobraźnia”. Malarstwo Elżbiety Zygmunt zaprezentowane na wystawie, to głównie monochromatyczne obrazy utrzymane w bielach i szarościach z akcentami brązów. Pojawiło się także kilka płócien, w których bazą jest czerń, czerwień i złoto.
Jak mówi malarka, tytuł wystawy – „Brązowa ucieczka w szarość” oznacza przejście od życiodajnego brązu, gleby, która rodzi, do szarości kresu. Dla malarki symbolem ostatecznego unicestwienia nie jest jednak szarość, ale czerń. Natomiast symbolem absolutnego życia nie brąz, ale czerwień. Jednak skrajność życia zabija, podobnie jak skrajność śmierci. Tak więc wystawa byłaby odbiciem tego, co po środku – zgodnie z zasadą, że istnienie równa się kompromisowi. Tak więc de facto wystawa artystki jest wystawą życia – wystawą nieodłącznie z życiem związaną.
– Zaczęłam malować cztery lata temu – mówiła „Kurierowi” Elżbieta Zygmunt. – Pewnego razu byłam na urodzinach przyjaciela – nie miałam prezentu. Poprosiłam więc o kartkę papieru i kredki. Narysowałam zachód słońca i wręczyłam jubilatowi jako prezent. Jakiś czas później ten sam przyjaciel podarował mi farby. „W twoim rysunku coś jest. Powinnaś malować” – powiedział.
Na wernisażu wystawy frekwencja dopisała.
– Przyszedłem, bo byłem ciekaw malarstwa pani Elżbiety. Zainteresował mnie tytuł. Dobrze, że odbywają się takie wydarzenia – podkreśla pan Tomasz. ©℗
Tekst i fot. Karol CIEPLIŃSKI