Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Zmarł Jacek Polaczek

Data publikacji: 08 maja 2017 r. 16:24
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:42
Zmarł Jacek Polaczek
 

To ogromna strata dla szczecińskiego teatru: w poniedziałek, wieku 74 lat, zmarł Jacek Polaczek, jedna z najwybitniejszych postaci naszej sceny. O Jego śmierci poinformował zespół Teatru Polskiego, z którym aktor związany był od 2003 roku.

Absolwent łódzkiej Filmówki, do Szczecina przyjechał w 1976 roku, gdy Maciej Englert organizował Teatr Współczesny. To tam debiutował w „Jubileuszu" Edwarda Redlińskiego. Kolejne lata to kolejne znakomite kreacje - w „Locie nad kukułczym gniazdem", „Wyzwoleniu", „Burzy", „Czarownicach z Salem", „Amadeuszu", „Weselu", „Macieju Korbowie i Bellatrix ", „Kto się boi Virginii Woolf", „Mistrzu i Małgorzacie", „Play Strindberg", „Fauście", „Wariacjach enigmatycznych". Grał u znakomitych reżyserów: Englerta, Zaleskiego, Nyczaka, Rozhina, Chrzanowskiego, Majora, Malinowskiej-Tyszkiewicz, Augustynowicz. Jak mówił w wywiadzie dla „Kuriera Szczecińskiego" : - To, czego szukałem w teatrze, znajdowałem w Szczecinie. Jeśli było mi nie tak we Współczesnym, to odchodziłem do Polskiego, kiedy w Polskim przestawało mi się coś zgadzać - wracałem do Współczesnego. Takie zmiany dawały mi dwie rzeczy: stykałem się z nowym materiałem teatralnym, który naprawdę mnie interesował, no i za każdym razem czekała mnie konieczność wyrabiania sobie od nowa pozycji w zespole, bo w momencie przyjścia do teatru, nawet jeśli wszystkich się zna, nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej - zaczyna się od zera. Nigdy nie rozstawałem się z dyrektorami tak, by palić za sobą mosty, więc te "migracje" były możliwe.

Poza Polskim i Współczesnym, Piwnicą przy Krypcie i Teatrem 13 Muz, miał w dorobku kilka filmów, udział w spektaklach Teatru Telewizji. Osobnym, bardzo pięknym rozdziałem w Jego karierze było ponad 30 lat współpracy z Polskim Radiem, dla którego nagrywał słuchowiska, czytał powieści i poezje.  

Ostatnią wielką rolą Jacka Polaczka był Verdier w „Skarpetkach, opus 124" w Teatrze Polskim, świetnie zapowiadający się aktor, który rozmienił sławę na drobne. W spektaklu Adama Opatowicza zagrał obok Wojciecha Pszoniaka, swojego kolegi ze szkoły. Wspólnie stworzyli perfekcyjny, wzruszający duet.

Polaczek należał do grona artystów docenianych zarówno przez publiczność, jak i przez krytyków. Był laureatem Oka Recenzenta, Bursztynowego Pierścienia, nagrody Towarzystwa Przyjaciół Szczecina na festiwalu Kontrapunkt. W roku 2000 odebrał Nagrodę Artystyczną Miasta Szczecin.

(kas)

Fot. arch. Teatru Polskiego

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jacek Polaczek
2017-05-11 01:07:23
Sztuka z Jego udziałem nabierała wyrazistości.Utalentowany Artysta.To dla Niego ,warto było, tu w teatrze bywać.Smutno.U Dominikanów, będziemy kolejną piękną postać, w listopadowy, zaduszkowy ,wieczór wspominać.
Smutek i żal ogromny
2017-05-10 21:50:56
Był świadkiem na moim ślubie... Cudowny,prawdziwy,skromny i smutno mi bardzo.
niklot
2017-05-09 16:31:28
Szczecińska "ynteligencja" piwożłopy komentują...Ja zapamiętałem śp. pana Jacka ze słuchowisk radiowych.
Piotr Wójcicki
2017-05-09 14:29:09
@Czytelnik Łukasz Piwo "Kasztelan". Na 100% był to Polaczek.
rgb
2017-05-09 11:17:16
pamiętam jak widzialem go w skodzie felicji na boh warszawy piwo dębowe chyba
Jarun
2017-05-09 09:42:38
Dobry aktor ale Jego talent nie został wykorzystany. Wiadomo "warszawka" obsadza role swoimi znajomymi, krewnymi albo kogoś z rodziny. Weźmy z innej strony. W Polsacie synek reżysera: ćpun i przygłup gra w różnych serialach. Żałosny widok jak idiota z wyżartym mózgiem recytuje swoją kwestię.
Czytelnik Łukasz
2017-05-09 09:23:07
Wielka strata. Miałem okazję widzieć go na żywo. O którym piwie mówicie, bo nie znam tej reklamy. Może był to ktoś podobny.
Ewelina
2017-05-09 05:16:48
Uroczy czlowiek, aktor ponadczasowy.Na scenie bylo go brak juz od wielu miesiecy :( mialam nadzieje ze bedzie mi dane Go jeszcze posluchac....
xxx
2017-05-08 20:24:22
Chyba grał w 07 zgłoś się
Honorat
2017-05-08 19:10:09
Ci, co chodzili do szczecińskich teatrów znali go przede wszystkim ze wspaniałych ról, a nie tylko reklamy piwa. Szkoda, że tak mało zagrał ról filmowych, choć był po "filmówce". Wspaniałe były jego interpretacje "Krzyżaków" i "Trylogii" prezentowane w Polskim Radiu Szczecin. Zapamiętałem Go szczególnie z "Listów miłosnych" A.Guerneya przedstawionych wraz z Danutą Stenką na Festiwalu Czytania w 2015. Odszedł wielki mistrz słowa, wspaniały aktor. Szczecin zrobił się smutniejszy dzisiaj.
Kokos
2017-05-08 19:07:48
Jeśli ktoś go nie kojarzył z teatru, to w reklamie piwa i tak był dla tej osoby obcą twarzą. W reklamie rozpoznałby go tylko ktoś, kto znał go teatru, więc nie ma co sprowadzać czyjegoś dorobku tylko do reklamy piwa...
TZ.
2017-05-08 18:39:24
Piszcie, do jasnej cholery, po polsku. Nie: Nagrodę Artystyczną Miasta Szczecin, tylko: Nagrodę Artystyczną Miasta SZCZECINA.
(*)
2017-05-08 17:12:32
A i tak większość zapamięta go z reklamy piwa.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA