To ogromna strata dla szczecińskiego teatru: w poniedziałek, wieku 74 lat, zmarł Jacek Polaczek, jedna z najwybitniejszych postaci naszej sceny. O Jego śmierci poinformował zespół Teatru Polskiego, z którym aktor związany był od 2003 roku.
Absolwent łódzkiej Filmówki, do Szczecina przyjechał w 1976 roku, gdy Maciej Englert organizował Teatr Współczesny. To tam debiutował w „Jubileuszu" Edwarda Redlińskiego. Kolejne lata to kolejne znakomite kreacje - w „Locie nad kukułczym gniazdem", „Wyzwoleniu", „Burzy", „Czarownicach z Salem", „Amadeuszu", „Weselu", „Macieju Korbowie i Bellatrix ", „Kto się boi Virginii Woolf", „Mistrzu i Małgorzacie", „Play Strindberg", „Fauście", „Wariacjach enigmatycznych". Grał u znakomitych reżyserów: Englerta, Zaleskiego, Nyczaka, Rozhina, Chrzanowskiego, Majora, Malinowskiej-Tyszkiewicz, Augustynowicz. Jak mówił w wywiadzie dla „Kuriera Szczecińskiego" : - To, czego szukałem w teatrze, znajdowałem w Szczecinie. Jeśli było mi nie tak we Współczesnym, to odchodziłem do Polskiego, kiedy w Polskim przestawało mi się coś zgadzać - wracałem do Współczesnego. Takie zmiany dawały mi dwie rzeczy: stykałem się z nowym materiałem teatralnym, który naprawdę mnie interesował, no i za każdym razem czekała mnie konieczność wyrabiania sobie od nowa pozycji w zespole, bo w momencie przyjścia do teatru, nawet jeśli wszystkich się zna, nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej - zaczyna się od zera. Nigdy nie rozstawałem się z dyrektorami tak, by palić za sobą mosty, więc te "migracje" były możliwe.
Poza Polskim i Współczesnym, Piwnicą przy Krypcie i Teatrem 13 Muz, miał w dorobku kilka filmów, udział w spektaklach Teatru Telewizji. Osobnym, bardzo pięknym rozdziałem w Jego karierze było ponad 30 lat współpracy z Polskim Radiem, dla którego nagrywał słuchowiska, czytał powieści i poezje.
Ostatnią wielką rolą Jacka Polaczka był Verdier w „Skarpetkach, opus 124" w Teatrze Polskim, świetnie zapowiadający się aktor, który rozmienił sławę na drobne. W spektaklu Adama Opatowicza zagrał obok Wojciecha Pszoniaka, swojego kolegi ze szkoły. Wspólnie stworzyli perfekcyjny, wzruszający duet.
Polaczek należał do grona artystów docenianych zarówno przez publiczność, jak i przez krytyków. Był laureatem Oka Recenzenta, Bursztynowego Pierścienia, nagrody Towarzystwa Przyjaciół Szczecina na festiwalu Kontrapunkt. W roku 2000 odebrał Nagrodę Artystyczną Miasta Szczecin.
(kas)
Fot. arch. Teatru Polskiego