Kto żyje trochę na tym świecie, na pewno pamięta, bo kiedyś śpiewali wszyscy: „Cicha noc, śnieżna noc, Zakopane...”. To piosenka z repertuaru Mieczysława Fogga, lecz wykonywał ją także Tadeusz Miller. W czwartek, 1 listopada, Stowarzyszenie na rzecz Cmentarza Centralnego w Szczecinie, będzie zbierać datki na renowację jego nagrobka.
Będzie to już piętnasta, najstarsza na szczecińskim cmentarzu kwesta, organizowana przez stowarzyszenie. Inspiracją dla niej była kwesta na warszawskich Powązkach, wymyślona przed laty przez Jerzego Waldorffa, niezapomnianego krytyka muzycznego i gawędziarza.
Dzięki kweście szczecińskiej, a dokładniej mówiąc: dzięki hojności szczecinian, wrzucających pieniądze do puszek kwestujących osób, można było odnowić wiele najstarszych nagrobków, m.in. nadburmistrza Szczecina Hermanna Hakena i jego żony Johanny, aktorki Stanisławy Engelówny, ks. prof. Tessen-Węsierskiego, Emanuela Messera, malarza, karykaturzysty, współzałożyciela Liceum Plastycznego w Szczecinie, Stanisława Czapelskiego, przedwojennego aktora, założyciela Teatru Polskiego w Szczecinie, Władysław Górzyńskiego, kompozytora i dyrygenta, twórcy m.in. szczecińskich przebojów („W naszym Szczecinie”, „Na szczecińskiej fali”), Wacława i Czesławy Piotrowskich, twórców szkół muzycznych. Dzięki szczecinianom można też było restytuować na cmentarzu Matkę Ziemię, jedną z najbardziej znanych rzeźb Ernsta Barlacha.
Środki z tegorocznej zbiórki przeznaczone zostaną na renowację nagrobka Tadeusza Millera.
Urodził się 28 września 1915 roku we Lwowie, wychowywał w Wielkopolsce, studiował handel zagraniczny w Poznaniu. Gdy w 1939 roku wybuchła wojna, walczył w kampanii wrześniowej, potem działał w konspiracji w Warszawie, pod koniec powstania warszawskiego został ciężko ranny.
Po wojnie zamieszkał w Szczecinie i był urzędnikiem w Rozgłośni Polskiego Radia. Przyjaciele namówili go, żeby zaczął śpiewać. Najpierw występował transmitowanych przez radio Szczecińskich Koncertach Życzeń, wykonując przeboje Mieczysława Fogga, potem w innych popularnych audycjach.
Śpiewał światowe przeboje z polskimi tekstami. Od Mieczysława Wejmana, właściciela Poznańskiej Fabryki Płyt Gramofonowych „Mewa", otrzymał propozycję nagrań. Pierwszą piosenką, którą nagrał, było tango „Idziemy znów Nowym Światem”, a następną - „Kwiat paproci”, która szybko stała się przebojem. Płyta z jej nagraniem biła rekordy sprzedaży.
Od października 1946 roku do lipca 1947 roku Tadeusz Miller nagrał aż 63 piosenki – polskie, amerykańskie, czeskie. Teksty do niektórych pisała Zofia Walicka-Neumannowa, urzędniczka Wydział Kultury Urzędu Miejskiego w Szczecinie, pierwsza szczecińska powojenna poetka polska. Tadeusz Miller najczęściej nagrywał tanga, dlatego nazywano go „polskim królem tanga”.
Wylansował wiele szlagierów, nagrał ponad sto piosenek, współpracował z orkiestrami Charlesa Bovery’ego, Jerzego Haralda, Mariana Obsta, Jana Cajmera. Ostatnim jego nagraniem dla wytwórni „Mewa” była „Piosenka o zegarze”, którą śpiewał dla dzieci pod pseudonimem Adam Rell. Pod tym pseudonimem pisał także teksty do niektórych swoich przebojów.
Jeździł motorem. Zginął 23 lipca 1947 roku w wypadku. Prawdopodobnie wracał z nagrań w Poznaniu. Według niektórych źródeł został śmiertelnie potrącony przez ciężarówkę, należącą do jednostki Armii Czerwonej, stacjonującej w Szczecinie. Został pochowany na Cmentarzu Centralnym. Spoczywa w kwaterze 1-VI-1-18.
Encyklopedia Pomorza Zachodniego podaje, że w 1986 roku, podczas programu Klub Muzycznych Wspomnień, realizowanego w krakowskim Ośrodku Telewizyjnym, wdowa po artyście, Luna Miller, odebrała z rąk żony Mieczysława Wejmana Złotą Płytę, którą Tadeusz Miller został uhonorowany wraz z Martą Mirską. W sierpniu 2011 roku, nakładem wytwórni Teddy Records, specjalizującej się w rekonstruowaniu i publikowaniu archiwalnych nagrań polskiej muzyki, wydana została płyta z ponad dwudziestoma piosenkami Tadeusza Millera, nagranymi dla wytwórni „Mewa”.
W czwartek na Cmentarzu Centralnym będą również inne kwesty. Na renowację pomników przyda się każda złotówka.
(ms, b.t.)