"W 1927 roku zafundowałem sobie ogromną miskę gówna, którym raczyłem się w ciągu przeszło 50 lat" - tak swoje zaangażowanie w komunizm podsumował Leonard Borkowicz, pierwszy wojewoda szczeciński. Cytat otwiera biografię tego jednego z najważniejszych polityków w powojennym Szczecinie - "Komunista na peryferiach władzy. Historia Leonarda Borkowicza 1912 - 1989" dr Katarzyny Rembackiej.
Powiedzieć, że Borkowicza uwiódł komunizm, to nic nie powiedzieć. Młody Leonard Berkowicz (bo takie było jego prawdziwe nazwisko) dał się pochłonąć ideologii w całości. Mimo że chodził do patriotycznej szkoły a jego ojciec ubóstwiał Piłsudskiego. Za działalność wywrotową spędził w polskich więzieniach sześć lat. Siedział między innymi w Berezie Kartuskiej. I nie dał się tam złamać. Jak pisze autorka książki: "Berkowicz był tak krnąbrny i nieugięty, że w samotni spędził 100 dni, co doprowadziło go do halucynacji głodowych".
Mimo czystek, jakie zaprowadził wśród polskich komunistów Stalin, przyszły wojewoda szczeciński w komunizm nie zwątpił, jeszcze nie. W czasie wojny najpierw trafił do karnego batalionu, potem został wcielony do 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Walczył pod Lenino. Oddajmy jeszcze raz głos Rembackiej: "Zachowanie Berkowicza w czasie bitwy wpłynęło na to, kim się stał po jej zakończeniu. Nie będzie chyba przesadne stwierdzenie, że znalazł się w ścisłej czołówce "bohaterów bitwy pod Lenino". Odznaczono go dwukrotnie".
Potem został jedną z symbolicznych postaci dla procesu transformacji niemieckiego Stettina w polski Szczecin.
– W 1945 roku Borkowicz był ważniejszy niż Zaremba. To on powierzył stanowisko prezydenta Zarembie. Ten zresztą świetnie sobie poradził - mówiła Rembacka w rozmowie z "Kurierem". - Stał się człowiekiem szanowanym i rozpoznawalnym, takim, z którego zdaniem się liczono, także na Zachodzie. Ale to Borkowicz tworzył tutaj administrację. Nie uważam, żeby historyk miał być adwokatem, sędzią czy prokuratorem. Rozumiem, że osoby spodziewające się rozstrzygających ocen, mogą być rozczarowane. Tak, Borkowicz był lojalnym komunistą, bereziakiem, potem wysokim funkcjonariuszem MO. Resort czyścił nie tylko z członków Armii Krajowej, ale też z tych z Gwardii/Armii Ludowej, bo komuniści siedzący podczas wojny w lesie byli bardzo zdemoralizowani. Stąd spór Borkowicza z przełożonymi i decyzja, by po paru miesiącach odejść z resortu.
Po roku 1950 Borkowicz został odsunięty na margines. W ostatniej fazie życia był antykomunistą.
Publikacja dr Katarzyny Rembackiej powstała w ramach centralnego projektu badawczego Instytutu Pamięci Narodowej „Partia komunistyczna w systemie władzy w Polsce w latach 1944–1989”. ©℗
A. Sasinowski