Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

W środę Międzynarodowy Dzień Tańca! Tancerze Opery na Zamku święto spędzają w domach

Data publikacji: 29 kwietnia 2020 r. 12:07
Ostatnia aktualizacja: 29 kwietnia 2020 r. 12:07
W środę Międzynarodowy Dzień Tańca! Tancerze Opery na Zamku święto spędzają w domach
 

Co roku 29 kwietnia cały świat obchodzi Międzynarodowy Dzień Tańca. W tym roku to święto nie będzie tak hucznie obchodzone jak zwykle. Z racji na pandemię, od wielu tygodni zamknięte są przecież sale taneczne, opery, szkoły tańca. Na profilu facebookowym szczecińskiej Opery na Zamku można śledzić, jak w domowym zaciszu ćwiczą tancerki i tancerze zespołu baletowego tej sceny (wszak trzeba szykować kondycję na czas, kiedy do opery nie tylko wrócą widzowie, ale też wszyscy artyści!). No właśnie, dzisiaj właśnie ta ekipa nie będzie mogła wspólnie świętować wyjątkowego dla nich dnia. Tancerzom życzymy zatem, by spełniali swoje artystyczne marzenia i jak najszybciej wrócili na scenę oraz do sal treningowych.

Ekaterina Kitaeva-Muśko uwielbia taniec w każdej jego formie:

- Najbardziej balet, ponieważ jest mi najbliższy, ale nie znaczy to, że zamykam się na inne style. Każdy styl tańca jest ciekawy i interesujący, z każdego można się czegoś nauczyć i znaleźć coś dla siebie. Każdy jest inny, wywodzi się z różnych źródeł, ma odmienną historię, powstawał w różnych epokach i sferach kulturowych, które często nigdy się nie splatały ze sobą, a jednak mimo to, zawsze potrafił zbliżać i łączyć ludzi - mówi tancerka. - Wszystko to powoduje, że taniec jest dla mnie tak bardzo fascynujący i piękny.

Olga Kuźmina-Pietkiewicz opowiada, że taniec dla niej i jej rodziny czymś, bez czego nie potrafią żyć:

- Gdyby nie balet, nie wyjechałabym z Ukrainy i nie poznała swojego męża, który również jest byłym tancerzem tańca towarzyskiego. Balet to dla mnie woda i powietrze, idę spać i wstaję z baletem w głowie (śmiech). Balet trzeba kochać, bo to nie jest łatwy zawód, to pot, czasami łzy. Ale kiedy się wychodzi na scenę i daje ludziom swój uśmiech, piękny taniec i również widzi się uśmiech, wzruszenie, łzy, owacje, to wie się, dlaczego trzeba było pomęczyć się na sali baletowej - podkreśla tancerka. - Poza tym zapach sceny, światła to jak nieuleczalna choroba, człowiek jest z nią całe życie.

Julia Safin z tańcem jest związana od dziecka, bo jako mała Julcia chodziła do Opery Bałtyckiej na spektakle baletowe, by tam podziwiać swoją ciocię - solistkę:

- To właśnie dzięki niej pokochałam ten zawód - przyznaje tancerka. - Ta lekkość i piękno ruchu, który zapewnia taniec klasyczny, unosząc mnie do innego świata… Świata magii, bajki i czaru. Dziś to ja jestem dorosła i to ja tańczę w balecie. To właśnie ja mogę pokazać innym piękno tańca. Piękno zawodu, który, jak dobrze wiemy, do łatwych nie należy, który zmusza do samodyscypliny i codziennej walki ze sobą. Zawodu zmuszającego do kształtowania charakteru, uczącego, by nie poddawać się w ciężkich chwilach. A te się pojawiają, nasza praca czasem wydaje się żmudna przez konieczną systematyczność bez względu na humor czy samopoczucie i zmuszanie się do codziennych ćwiczeń, jak i do wyrzeczeń związanych z jedzeniem (śmiech).

Ksenię Naumets do szkoły baletowej wysłali rodzice, bo bardzo lubiła tańczyć:

- Tańcząc zapominam o codziennych problemach. Dla mnie to miłość bez słów i mój styl życia - zaznacza tancerka. - Lubię wychodzić na scenę i przenosić całą energię, która wychodzi z mojej duszy, opowiadając w ten sposób historię, której doświadczyłam. Taniec jest dla mnie czymś wiecznym. W tańcu można pokazać wszystko, wszystkie swoje uczucia, żyję nimi i bez nich nie wyobrażam sobie życia. To wolność i radość. Chciałabym życzyć wszystkim miłośnikom baletu oraz kochanym Widzom zdrowia i przetrwania ciężkich chwili. Kiedy to wszystko się skończy, my z wielkim uśmiechem od razu wrócimy do pracy, by zapewnić Państwu jeszcze lepszą moc wrażeń.

Stéphanie Nabet opowiada, że kiedy tańczy, nie jest już sobą i wymyśla sobie nowe życie: "tak jak bohater powieści staję się kimś niezwykłym" - podkreśla.

- Ten magiczny czas tańca należy tylko do mnie i do widzów. Odkryłam tę tajemnicę między innymi w tańcu współczesnym, w którym jestem nie tylko tancerką, ale i aktorką - opowiada tancerka. - Muzyka, którą kocham nad życie, inspiruje mnie w niezwykły sposób, przy niej moje ciało zaczyna wibrować i szukać wspólnego języka ze światem. Wtedy tańczę i żyję!

Według Ekateriny Kitaevy-Muśko nie ma ludzi, którzy nie umieją tańczyć.

- Każdy to czuje, ma swój wewnętrzny rytm i może wyrażać po swojemu - uważa tancerka. - Sądzę, że każdy powinien tańczyć, niekoniecznie zawodowo, ale nawet po cichu w domu, w kuchni podczas przygotowywania obiadu czy przed garażem w trakcie mycia samochodu. Moim zdaniem taniec w każdej postaci pomaga rozładować stres i napięcia, które spotykają nas każdego dnia w życiu, podnosi nastrój i poprawia samopoczucie. Życzenia z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca należą się wszystkim. Tancerzom życzę, aby spełniali swoje marzenia, pasje związane z tańcem, nie bali się pokonywać przeszkód. Widzom i miłośnikom tańca życzę wiele radości, emocji i wzruszeń. Życzę również chwili oddechu i zatrzymania, podczas oglądania widowisk tanecznych w tym pędzącym do przodu świecie, oraz aby dali się porwać do tańca, bo przecież w każdym z nas drzemie dusza Terpsychory.

opr. (MON)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA