Już w piątek 4 kwietnia w DK „Słowianin” w Szczecinie odbędzie się benefis Zbyszka „Bitelsa” Włodarczyka. Muzyka koncertującego od 60. lat na muzycznej scenie. Od początku swojej działalności związany jest z big-beatem, tworząc legendę polskiego mocnego uderzenia!
Zbigniew „Bitels” Włodarczyk swój pseudonim zawdzięcza oczywiście bitelsom, ale w latach 60. XX wieku, gdy ktoś miał lekko dłuższe włosy, to określany był właśnie mianem „bitels”. A jak to było ze Zbyszkiem Włodarczykiem?
– To był bodajże rok 1965 – wspomina artysta. – W polskich kinach wyświetlany był właśnie film pt. „The Beatles” – angielski tytuł to „A Hard Day’s Night”. To była komedia muzyczna, w której grali bitelsi. Stałem w strasznie długiej kolejce po bilety do kina „Kosmos”. Któryś ze stojących ze mną kolegów powiedział mniej więcej coś takiego „Ty, bitels. Kup mi bilety”. I tak już zostało.
W tamtym czasie takie brytyjskie zespoły jak „The Rolling Stones”, „The Beatles” czy „The Animals” stawały się idolami chłopców i dziewcząt na całym świecie – również w krajach socjalistycznych. Niestety, ich muzyka nie była propagowana. W niczym nie przeszkadzało to młodym ludziom, aby próbować grać i śpiewać tak jak ich rówieśnicy zza żelaznej kurtyny. W Polsce rodził się big-beat. Dzięki tam ludziom jak Zbigniew Włodarczyk Szczecin miał w tym niemałą zasługę.
– Grałem na ręcznie zrobionej gitarze. Specjalnie dla mnie wykonał ją Józek Tagiejew – jeden z chłopaków z „Sorrento”. W tamtych czasach posiadanie gitary to było olbrzymie i wręcz niewykonalne marzenie – wspomina Zbyszek Włodarczyk.
Po raz pierwszy gitara zagrała w październiku 1964 roku. Był to koncert w ramach imprezy „Spotkania z piosenką”. Odbywały się one cyklicznie – zawsze w niedzielę w kinie „Promień”. „Bitels” grał wówczas w składzie szczecińskiej grupy muzycznej „Nieznani”. Grupę tworzyli Andrzej „Klipa” Nartowicz – bas, Zbyszek Kowalski – perkusja, Henryk Fabian – gitara, vocal oraz Zbyszek „Bitels” Włodarczyk – gitara prowadząca. „Nieznani”, którzy wzorowali się na czwórce z Liverpoolu, zrobili wówczas furorę. Ich koncert przeszedł do legendy i do dziś jest wspominany przez innych muzyków oraz uczestników tego wydarzenia.
W piątek 4 kwietnia wraz ze Zbyszkiem „Bitelsem” Włodarczykiem na scenie „Słowianina” wystąpią także: „Hajduczki”, „Luz Blues”, z którymi gościnnie wystąpi Andrzej Malcherek z „Free Blues Band”, duet Monika Frankowicz i Waldemar Baranowski. Ponadto Ada Reben-Chylińska, Roman Podlasiński oraz Andrzej Szpak. Koncert poprowadzi Bolesław Sobolewski.
Początek o godz. 19.00. Wstęp jest biletowany. ©℗
Krzysztof ŻURAWSKI