W weekend w szczecińskim kinie „Zamek” będzie okazja obejrzeć, premierowo produkcję: „W pętli ryzyka i fantazji” oraz przedpremierowo: „Jedenaste: znaj sąsiada swego”. Pierwsza z nich to nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na ubiegłorocznym Berlinale film, który obok głośnego „Drive My Car” (nagrody w Cannes i oscarowy faworyt, będący adaptacją opowiadania Murakamiego), stał się przepustką do czołówki światowych filmowców dla Japończyka Ryûsuke Hamaguchiego. Drugi to z kolei reżyserski debiut Daniela Brühla, jednego z najbardziej rozpoznawalnych niemieckich aktorów.
Bohaterki „W pętli ryzyka i fantazji” wciąż powracają: do zakończonego romansu, błędu z przeszłości, miasteczka, w którym przeżyły pierwszą miłość. Ale to także podróż ku narastającemu poczuciu niesamowitości, bo film, który zaczyna się jak klasyczna obyczajowa historia, niespiesznie przesuwa się w stronę science fiction.
„Jedenaste: znaj sąsiada swego” to z kolei, jak zapowiada dystrybutor, cięta komedia i thriller zemsty w jednym. Światową premierę miał na MFF w Berlinie, gdzie zdobył duże uznanie krytyków. To, rozpisana na dwa głosy, autoironiczna opowieść o trudnej relacji pomiędzy uprzywilejowanymi a wykluczonymi. Oto Daniel, odnoszący międzynarodowe sukcesy aktor, wybiera się do Londynu na ważny casting. Przed podróżą wstępuje na kawę do typowego berlińskiego lokalu w modnej dzielnicy Prenzlauerberg, gdzie od jakiegoś czasu mieszka. Zajęty niekończącymi się rozmowami telefonicznymi nie zwraca uwagi na ludzi, którzy go otaczają. A miejsce, do którego wstąpił, nie uległo, w przeciwieństwie do kamienicy z jego luksusowym loftem, liftingowi i doskonale pamięta czasy wschodniego Berlina. Stałym gościem jest tu Bruno, który uważnie obserwuje Daniela i wkrótce okaże się, że jest jego bliskim sąsiadem. Uwagi, jakie czyni pomiędzy jedną i drugą rozmową telefoniczną filmowego celebryty, zaczynają wytrącać aktora z równowagi. Niekończące się słowne potyczki dotyczą spraw błahych, ale i poważnych tematów, jak konsekwencje zjednoczenia Niemiec.
(MON)