Aż 150 kilogramów plasteliny zostanie zużyte do stworzenia m.in. scenografii do najnowszego filmu Izabeli Plucińskiej – „Portret Suzanne”. Ten animowany film powstaje obecnie w Centrum Przemysłów Kreatywnych szczecińskiej Akademii Sztuki. Kolejne etapy realizacji zaplanowano w Berlinie, Paryżu i Marsylii. Premiera przewidziana jest za rok. Film jest adaptacją opowiadania Rolanda Topora.
– Wychowałam się na Toporze – przyznaje reżyserka Izabela Plucińska. – Jego opowiadanie „Portret Suzanne” jest na tyle szalone, że aż prosiło się, by zrobić je w plastelinie. Bohaterem jest tu samotny mężczyzna, który ma dużo fobii i obaw, jest ciągle głodny. To też mężczyzna spragniony miłości. Zakochuje się zatem we własnej zranionej stopie. Zafascynowała mnie ta postać. O ile moje pokolenie zna twórczość Topora, to obecni młodzi ludzie raczej nie. Warto go zatem przypomnieć. Topor miał polskie korzenie, bowiem jego rodzice urodzili się w Polsce. Poznałam syna Topora, który bardzo ucieszył się, iż powstaje nasz film.
Praca nad filmem jest bardzo pracochłonna. Dziennie robione są cztery sekundy animacji, a całość ma mieć 12 minut. W Szczecinie absolwentka Akademii Sztuki Teresa Otulak oraz studenci tej uczelni – Karolina Gołębiowska i Piotr Bruch – pomagają przy realizacji filmu. Produkcją w Polsce zajmuje się z kolei Paulina Ratajczak z Fundacji Las Sztuki.
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 1 września 2017 r.
Monika Gapińska
Na zdjęciu: Reżyserce Izabeli Plucińskiej udaje się osiągać w swoich filmach efekt płynnego przenikania barw i wręcz „malowania” plasteliną.
Fot. Dariusz Gorajski