Szczecińska księgarnia „FiKa” zaprasza w poniedziałek (16 sierpnia) na popołudnie z książką Tomasza Brody pt. „Bookface. Księga twarzy pisarzy”, którą wydawnictwo rekomenduje dla czytelników od 15. roku życia. Spotkanie z autorem zaplanowane jest w godz. 15 – 18.
Czego czytelnicy mogą się spodziewać po książce „Bookface. Księga twarzy pisarzy”? Oddajmy głosy wydawcy: „Zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby Dante miał profil w mediach społecznościowych? I nie tylko on – także Boccaccio, Emily Dickinson, Agatha Christie, Franz Kafka czy Allen Ginsberg. No i nasi nobliści – Szymborska, Tokarczuk (ups, autorka Biegunów akurat ma swój profil), Sienkiewicz?! „Bookface. Księga twarzy pisarzy” Tomasza Brody jest spełnieniem fantazji o pisarskim, całkowicie współczesnym dialogu – wyobraźmy sobie, że największe sławy literatury publikują posty: zwierzają się z problemów, udzielają porad kolegom po fachu, licytują się o to, czyja wielkość jest większa. Na Bookface pisarze mogą wszystko – odsłaniać słabości, świntuszyć, prowokować. I pozwolić sobie na złośliwość. Może w tym gronie znajdzie się nawet niejeden hejter czy hejterka, choć lepiej trzymać się wersji, że literatura łagodzi obyczaje! Forma wpisów jest skrótowa, jak to w mediach społecznościowych. Ale dzieje się tu sporo – Dante zaprasza na ekstremalną jazdę po piekielnych kręgach, markiz de Sade proponuje ranking największych perwersji w historii literatury, Dickens uprawia lewactwo przy aplauzie Żiżka, a Dostojewski jęczy, że nie chce dłużej być ponurakiem. Są i pisarki – Agatha Christie szuka sposobu na zbrodnię doskonałą, drzewa. Literatura miesza się tu z życiem, życie przeplata z literaturą. I nic się nie marnuje – na Bookface widać jasno, że egotyzm, nerwice, depresja są dla pisarstwa najlepszym paliwem. Taka jest specyfika mediów społecznościowych, które są przecież ekstraktem problemów starych jak świat – rywalizacja, gorycz porażki, apetyt na zaszczyty („Ile można czekać na tego cholernego Nobla?” – wścieka się na Bookface Phillip Roth) dokuczały pisarzom od zawsze. No i towarzyszyła im intensywność doznań, bez której nie byłoby dobrej literatury”.
Tomasz Broda to rysownik, ilustrator, pedagog, wykładowca wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jego lalki i maski z przedmiotów codziennego użytku można było oglądać w autorskim programie „Zrób sobie gębę” w TVP i w niemieckiej wersji „Ulicy Sezamkowej”. Jest także autorem tekstów o projektowaniu graficznym – znalazły się one w książce „Admirałowie wyobraźni. 100 lat polskiej ilustracji w książkach dla dzieci” (2020). Działając jako kurator, zorganizował kilkadziesiąt wystaw plakacistów i ilustratorów w ulicznej galerii „Szewska Pasja” we Wrocławiu.
(MON)