Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Szczeciński zlot fanów Stonesów. Gościem specjalnym – Ryszard Poznakowski [GALERIA]

Data publikacji: 12 września 2020 r. 23:04
Ostatnia aktualizacja: 13 września 2020 r. 16:24
Szczeciński zlot fanów Stonesów. Gościem specjalnym – Ryszard Poznakowski
 

Kilka pokoleń fanów grupy The Rolling Stones pojawiło się na sobotnim zlocie w Szczecinie, w tutejszej Willi Sorrento. Podobnie, jak w ubiegłym roku, imprezę rozpoczęła słynna ballada "Angie", którą wykonał zespół Luz Blues wraz z kilkoma innymi gitarzystami (najmłodszy, Paweł, ma tylko 9 lat!). Tekst piosenki znajdował się na każdym stoliku, zatem można się było przyłączyć do wspólnego wykonania.

Gościem specjalnym zlotu był znany polski muzyk – Ryszard Poznakowski, który w 1967 roku wraz z zespołem Czerwono-Czarni wystąpił jako support Stonesów przed słynnym koncertem w warszawskiej Sali Kongresowej. Zresztą, wtedy w składzie polskiej grupy był też szczecinianin, słynny "chłopak z Sorrento" - Henryk Fabian. Stąd na pamiątkę tego wydarzenia, organizowane są zloty fanów The Rolling Stones w Willi Sorrento.

- Tak się zdarzyło, że z zespołem Czerwono-Czarni występowaliśmy w trasie po Stanach Zjednoczonych dla tamtejszej Polonii i wróciliśmy z niej w komplecie, co nie było takie oczywiste w czasach mrocznej komuny. Dlatego decydenci od kultury uznali, że możemy wystąpić przed zespołem The Rolling Stones jako support. Byliśmy przerażenie - wspominał, podczas szczecińskiej imprezy, Ryszard Poznakowski.

Ryszard Poznakowski

Ryszard Poznakowski

- Na próbie Brian Jones miał grać na organach marki Vox. Tyle że włączył instrument i go spalił. W Sali Kongresowej gniazda prądowe wyglądają jakby miały 110 volt napięcia, tymczasem miały 220... Instrument został spalony, a najbliższy można było kupić dopiero w Berlinie Zachodnim. Przyszedł zatem do mnie road - menadżer grupy The Rolling Stones i zaproponował bajońską sumę, w funtach szterlingach, za pożyczenie  własnego instrumentu, który niedawno przywiozłem z Ameryki i zapłaciłem tam za niego całą trzymiesięczną gażę. Na propozycję menadżera ująłem się honorem i odparłem, że nie chcę żadnych pieniędzy, ale chcę, by przyszedł do mnie Mick Jagger i osobiście poprosił mnie o pożyczenie instrumentu. To nie było takie proste, bo dzieliła nas na kulisami odległość mniej więcej czterdziestu metrów. Ale na tych czterdziestu metrach stał, wzmocniony o dwa plutony ZOMO, szwadron Milicji Obywatelskiej, który pilnował byśmy się nie spotkali z brytyjskimi muzykami. Ale w końcu Mick Jagger przyszedł w towarzystwie Briana Jonesa. Ta słynna rozmowa między mną a nimi brzmiała tak: Jagger powiedział: "Please", a ja odpowiedziałem: "Yes". Czasami pytają nas dziennikarze, czym była dla nas muzyka Stonesów i oni sami w 1967 roku - dodał artysta. - Wyobraźcie sobie państwo, że tu w "Sorrento" lądują kosmici i dają koncert rockowy. Tak to wtedy mniej więcej wyglądało. To było zderzenie kultur i dwóch różnych światów.

Podczas koncertu zabrzmiały, w wykonaniu Barbary Włodarczyk, wspomnianego zespołu Luz Blues i Zbigniewa "Bitelsa" Włodarczyka, utwory m.in. grup - The Rolling Stones, Deep Purple, Breakout i szczecińskiej After Blues. W przyszłym roku zlot fanów Stonesów zaplanowany jest na kwiecień, w rocznicę słynnego koncertu Micka Jaggera i kolegów w Polsce w latach 60. Z racji na pandemię, tegoroczna edycja odbyła się kilka miesięcy później. ©℗

(MON)

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA