To był zaskakujący wieczór, pełen niespodzianek - muzycznych i teatralnych. Mowa tu sobotnim koncercie w szczecińskiej filharmonii w ramach festiwalu Szczecin Jazz 2018. W pierwszej części gwiazdami były aktorki - Anna Dereszowska, Katarzyna Warnke i Danuta Stenka. Artystki wystąpiły z towarzyszeniem polskich i amerykańskich muzyków.
Pierwsza z pań zaśpiewała takie covery, jak znany z repertuaru Maryli Rodowicz - "Sing sing", kompozycję Nahornego - "Jej portret", przedwojenny przebój - "Już nie zapomnisz mnie", "Hallelujah" Cohena i "Wonderful tonight', piosenkę Erica Claptona. W bardziej rockowym niż jazzowym wykonaniu publiczność usłyszała utwór Nicka Cave'a - "Red right hand". Zaśpiewała go Katarzyna Warnke, która - nieco poplotkujmy.. - pojawiła się na scenie w nowej fryzurze (teraz ma króciutkie włosy). Zupełnie innej niż w ostatnio wyświetlanych z nią filmach, choćby w "Kobietach mafii", które niedawno miały swoją premierę kinową.
Po awangardowym występie ulubionej aktorki reżysera Patryka Vegi, na scenie pojawiła się Danuta Stenka, by w rytm jazzowych brzmień wykonać etiudę aktorską. Widzowie zatem usłyszeli fragmenty jej roli z Teatru Narodowego, ze spektaklu "Oresteja" na podstawie dramatu Ajschylosa. Przypomnijmy, że Stenka zagrała tam Klitemnestrę, która zabiła swego męża. Po fragmencie tekstu Ajschylosa, w których aktorka opowiadała o tym zabójstwie (a w tle Deborah Brown wykonywała wokalizę), publiczność usłyszała kolejny przedwojenny cover tego wieczoru - "Miłość ci wszystko wybaczy", znakomicie splatający się z wcześniejszą etiudą o zabiciu męża. Po nim Stenka zaintonowała standard jazzowy - "Summertime", a zaraz potem na scenie dołączyły do niej i do Deborah Brown - Anna Dereszowska, Katarzyna Warnke, Jona Ardyn (która w piątek wystąpi w ramach Szczecin Jazz) i Agnieszka Wilczyńska (ta wokalistka jazzowa przygotowywała Danutę Stenkę do szczecińskiego koncertu).
W drugiej części koncertu wystąpił pianista jazzowy Darius Brubeck, który po raz pierwszy był w Szczecinie ... 60 lat temu, towarzysząc, jako jedenastolatek, swojemu ojcu Dave'owi w trasie koncertowej po Polsce. Wtedy to było ogromne wydarzenie, bowiem po raz pierwszy po wojnie w PRL-owskiej rzeczywistości pojawił się amerykański zespół.
W najbliższych dniach fanów jazzu czeka sporo atrakcji podczas Szczecin Jazz, choćby sobotnia potańcówka (jazzowa, rzecz jasna!) w Trafostacji Sztuki, w rytm przedwojennych kompozycji zagranych przez Jazz Band Młynarski - Masecki.
Monika Gapińska
Fot. Ryszard Pakieser