„Gdybyś kochał mnie choć trochę” oraz inne przeboje z lat 60. XX wieku pobrzmiewały dziś w ogrodzie Willi Lentza, gdzie przywołano atmosferę złotych czasów polskiego big-beatu.
Plenerowa impreza związana była z obchodami 100. rocznicy urodzin Jacka Nieżychowskiego, będącego jednym z pomysłodawców przeprowadzenia w Szczecinie Festiwalu Młodych Talentów, który w zgodnej ocenie był jednym z najbardziej inspirujących wydarzeń muzycznych tamtego czasu, a jego echa pobrzmiewają do teraz.
Warto przypomnieć, że Jacek Nieżychowski w swojej karierze był m.in. aktorem i śpiewakiem operetkowym. Występował z „Silną Grupą pod Wezwaniem” - był to zespół muzyczny założony w 1968 roku przez Kazimierza Grześkowiaka, Jacka Nieżychowskiego, Andrzeja Zakrzewskiego oraz Tadeusza Chyłę.
Uczestnicy „Śniadania na trawie” swoimi strojami nawiązywali do czasów gdy w Polsce królował twist, a tryumfy odnosił pierwszy polski girls-band, czyli szczecińskie „Filipinki”.
Podczas imprezy występował kwartet smyczkowy oraz Lucyna Boguszewska z popularnymi ariami operetkowymi. Była też muzyka rozrywkowa z lat 60. Chętni mogli zwiedzać Willę Lentza, gdzie można było spotkać błąkającego się po korytarzach samego Augusta Lentza, w którego postać wcielił się szczeciński aktor Konrad Pawicki.
Krzysztof ŻURAWSKI