Piątek, 03 maja 2024 r. 
REKLAMA

Seanse z ukraińskimi filmami. Dochód z biletów - na pomoc uchodźcom

Data publikacji: 07 marca 2022 r. 09:16
Ostatnia aktualizacja: 07 marca 2022 r. 09:16
Seanse z ukraińskimi filmami. Dochód z biletów - na pomoc uchodźcom
Na zdjęciu: Scena z filmu "Moja wojna"  

W szczecińskim kinie Zamek w poniedziałek (7 marca) odbędzie się pokaz dwóch filmów produkcji ukraińskiej, pod hasłem: "Pomagaj Ukrainie, oglądając filmy!". Dochód ze sprzedaży biletów zostanie przeznaczony na Fundację Ocalenie, zajmującej się pomocą uchodźcom. "Pokazom towarzyszyć będzie krótkie wprowadzenie, przybliżające sytuację filmowców ukraińskich oraz reakcję filmowego świata na wydarzenia mające miejsca na Ukrainie, w wyniku napaści Rosji na ten niepodległy kraj" - informują organizatorzy. 

O godz. 17.30 rozpocznie się pokaz filmu z 2020 roku pt. "Moja wojna" Maszy Kondakowej. Dokument opowiada o trzech kobietach z Ukrainy, które wstąpiły do wojska i brały czynny udział w działaniach wojennych w 2014 roku. Reżyserka udaje się do strefy, gdzie się toczy walka, aby pokazać codzienne życie Lery, Jaskry oraz Wiedźmy. Lera  jest dziennikarką, która zaciągnęła się do wojska, a po tym jak jej ukochany zginął w walce, jeszcze mocniej zaangażowała się w wojnę. Wiedźma przed 2014 kierowała siecią sklepów, a obecnie dowodzi oddziałem strzelców moździerzowych i mieszka na froncie, z dala od swoich dzieci. Jaskier – lekarka, była wolontariuszką od początku konfliktu zbrojnego. Straciła obie nogi z powodu nadepnięcia na minę podczas akcji ratunkowej. Teraz musi walczyć w Kijowie, z dala od frontu, aby zdobyć nowe miejsce w społeczeństwie. Każda z tych kobiet miała inny los, ale każdy z nich został zdeterminowany wojną.

Drugi z filmów zostanie pokazany o godz. 19. To dramat z 2019 roku: "U311 Czerkasy", oparta na prawdziwych wydarzeniach historia ostatniej jednostki na Krymie, która pływała pod ukraińską banderą. Jest rok 2014. Miszko i Lew są kolegami z jednej wsi, którzy służą na trałowcu „Czerkasy” należącym do marynarki wojennej Ukrainy. Stacjonują w porcie krymskiego jeziora Donuzław połączonego z Morzem Czarnym. Kiedy rozpoczyna się inwazja Krymu przez „zielone ludziki”, a prezydent Janukowycz ucieka z kraju, „Czerkasy” wraz z innymi statkami floty ukraińskiej zostaje zablokowany na jeziorze. Marynarze stają w obliczu trudnej decyzji: poddać się czy walczyć?

(MON)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA