Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Rembrandt z drukarki

Data publikacji: 06 kwietnia 2016 r. 12:39
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:40
Rembrandt z drukarki
Fot. EPA/ROBIN VAN LONKHUIJSEN  

Najnowszy portret Rembrandta, stworzony wspólnymi siłami historyków sztuki, mistrzów techniki komputerowej i analityków danych, pokazano w Amsterdamie. Do jego realizacji wykorzystano technikę druku 3D.

Do sporządzenia obrazu posłużono się informacjami zawartymi we wszystkich 346 znanych obrazach holenderskiego mistrza światłocienia i przetransponowano je na algorytmy. Algorytmy te wraz z technikami rozpoznawania twarzy stosowanymi w kryminalistyce posłużyły do wykonania portretu w manierze Rembrandta.

Dzieło zatytułowane „Kolejny Rembrandt” ma 148 mln pikseli i składa się z niemal 170 tys. odrębnych cząsteczek znanych prac Rembrandta. Ma wymiary 70 na 55 cm i przedstawia mężczyznę rasy białej w wieku 30-40 lat ubranego w XVII-wieczny ciemny strój z charakterystyczną białą kryzą.

Zadanie było bardziej pracochłonne niż namalowanie portretu – trwało półtora roku. W dodatku miłośników sztuki wcale ono nie przekonuje – podał holenderski nadawca Nos, który cytuje jedną z wypowiedzi: „Chciałbym mocniejszego zaakcentowania kryzy i żeby obraz w ogóle był ostrzejszy”.

O „Kolejnym Rembrandcie” obszernie pisze m.in. prasa brytyjska, stawiając pytania o znaczenie całego przedsięwzięcia. Według historyka sztuki Gary'ego Schwartza było to „fascynujące ćwiczenie ze znawstwa” malarstwa. Musiało ono uwzględnić geometrię stosowaną przez Rembrandta w kompozycjach, jego sposób malowania fragmentów twarzy – oczu, ust, nosa, jak i dukt jego pędzla i teksturę farby. (pap)

 

Fot. EPA/ROBIN VAN LONKHUIJSEN

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA