„Wszystko o czym nie powiedziałem” – to tytuł najnowszej szczecińskiej publikacji książkowej, jaka właśnie ukazała się na księgarskich półkach. Jej bohaterem jest urzędujący prezydent miasta Piotr Krzystek.
Książka napisana jest według modnej w latach 90. XX wieku konwencji wywiadu-rzeki. Spisującym i przepytującym prezydenta Krzystka na okoliczność jego rządów i nie tylko, jest nasz były redakcyjny kolega Dariusz Staniewski.
Promocja publikacji odbyła się w miniony czwartek w szczecińskiej księgarni „Zamkowa” przy pl. Hołdu Pruskiego w Szczecinie. Nie wiedzieć czemu prezydenta posadzono obok półki z napisem „sensacja, kryminał”. Może dlatego, że – jak napisano na obwolucie książki - „Dowiemy się jak ciężko jest zasiąść w fotelu prezydenta miasta i z jaką odpowiedzialnością wiąże się ta trudna i jedyna w swoim rodzaju praca”?
W dniu promocji na przybyłych czekało równo sto książek. I przyznać trzeba, że w cenie 55 zł szły jak świeże bułki. Może dlatego, że kupującymi byli głównie ludzie znani jako samorządowcy i pracownicy różnych agend Urzędu Miasta? Jedna z osób kupiła aż 8 sztuk. Jak mówiła, na prezenty pod choinkę.
Wśród kupujących było dwóch byłych wiceprezydentów miasta - Andrzej Mickiewicz oraz Zbigniew Zalewski – tego ostatniego zapytałem kiedy i on spisze swoje wspomnienia? W odpowiedzi usłyszałem, że możemy się czegoś spodziewać w przyszłym roku.
Prezydent Krzystek na samym początku spotkania zapowiedział, że dochód ze sprzedaży jego książki zostanie przekazany na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum Dla Dzieci i Dorosłych. Serdecznie podziękowała za to obecna na promocji Kinga Krzywicka, prezeska hospicyjnej fundacji.
Uczestnikom promocyjnego spotkania pozwolono na zadawanie pytań. Łącznie padło ich 5. Najciekawsze dotyczyło największej awarii prądu w powojennej historii Szczecina. Było to 8 kwietnia 2008 roku, a doszło do niej w wyniku uszkodzenia 2 linii energetycznych. Wskutek tego nastąpiły też kłopoty z dostawą wody i odbiorem ścieków. Z odpowiedzi prezydenta wynikało, że miasto nie było przygotowane na taką okoliczność i w efekcie wprowadzono nowatorskie i wzorcowe procedury właśnie na wypadek podobnego zdarzenia.
Po pytaniach i odpowiedziach nadszedł czas na podpisywanie wywiadu-rzeki. W kolejce oczekujących na autograf spotkałem panów Jarosława i Sebastiana Burych, którzy oprócz książek dla siebie, mieli też jeden egzemplarz dodatkowy. – To dla mojej mamy – mówił Jarosław Bury. – Pan prezydent był jej uczniem w Szkole Podstawowej nr 61.
Czas spotkania promocyjnego był ograniczony i nie każdy zdążył zadać pytanie. Ja też nie zdążyłem, a chciałem zapytać, czy prezydent zamierza po swoim debiucie wstąpić do Związku Literatów Polskich?
A oto jak sam Piotr Krzystek w mediach społecznościowych skomentował spotkanie w Zamkowej: „Pierwsze spotkanie autorskie za mną Było trochę tremy, ale czy debiut może obyć się bez niej? Spodziewałem się raczej mówić do garstki osób, tymczasem widok kompletnie mnie zaskoczył. Dziękuję, że poświęciliście swój czas i odstaliście swoje w kolejce po dedykację”.©℗
Krzysztof ŻURAWSKI