„Frida. Kolekcjonerka z Westendu” to tytuł czwartego spektaklu wyprodukowanego przez szczecińską Instytucję Kultury Willa Lentza. Tym razem możemy zobaczyć monodram w wykonaniu Olgi Adamskiej, która wcieliła się w postać Fridy Doering, ostatniej właścicielki okazałej willi przy Falkenwalderstrasse 84.
To właśnie tytułowa Frida opowiada nam o czasach sprzed I i II wojny światowej. Te burzliwe lata spędziła ze swoim mężem Wilhelmem w niedawno odkupionej od rodziny Lentzów willi.
Z czasem nowy dom nabiera charakteru i staje się siedzibą kupca zbożowego i jego żony. Oboje, zgodnie z duchem epoki, ale i własnej potrzeby, stają się miłośnikami i kolekcjonerami takich dzieł sztuki jak obrazy, grafiki i rzeźby. W zbiorze nie brakuje prac wielkich mistrzów jak np. Max Liebermann, Albrecht Dürer, Rembrandt Harmenszoon van Rijn.
Spektakl pełen jest odniesień do historii miasta Stettin i jego mieszkańców. Ale nie tylko. W tle jest również najnowsza historia Niemiec – miasto odwiedza sam Adolf Hitler, którego Frida mogła zobaczyć z bliska. Po kobiecemu zdaje relację z tego spotkania. Bo Frida jest przede wszystkim kobietą, znającą się nie tylko na sztuce, ale też doskonale wiedzącą, co dzieje się na świecie. Wie też, gdzie i z kim jej mąż spędza czas…
Monodram ogląda się doskonale, bo Olga Adamska – Frida opowiada o wszystkim z wielkim temperamentem, zapełniając bardzo skromną przestrzeń, w której rozgrywa się spektakl, ludźmi, dźwiękami, obrazami i rzeźbami istniejącymi już tylko w jej pamięci. Sugestywność przekazu powoduje, że widz wędruje po korytarzach i pokojach willi, uczestnicząc w ostatnich latach życia owdowiałej Fridy.
Jednak uwaga: warto przed spektaklem zapoznać się z takimi hasłami, jak: Dohrn, Haus Ponath, Langebrückstraße czy Preussische Hof. Spektakl przepełniony jest bowiem niuansami odwołującymi się do biografii Fridy i Wilhelma oraz do miasta Stettin. Mając taką wiedzę, łatwiej nam będzie chodzić tymi samymi ścieżkami co mieszczańska rodzina Doering i im współcześni. ©℗
Tekst i fot. Krzysztof ŻURAWSKI