Choć prokuratura uznała, że Bogdan B. nie popełnił żadnego przestępstwa, w szczecińskim Sądzie Rejonowym ruszył jednak przeciwko niemu proces. Marcin K. złożył bowiem subsydiarny akt oskarżenia o naruszenie praw autorskich. Odbyło się już pierwsze posiedzenie.
Co to jest subsydiarny akt oskarżenia? To akt oskarżenia wniesiony przez pokrzywdzonego w sytuacji, kiedy prokuratura dwukrotnie odmówi wszczęcia postępowania lub już wszczęte śledztwo umorzy. W takiej sytuacji stronie przysługuje prawo wstąpienia w rolę subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego, co powoduje, że uzyskuje on możliwość wniesienia do sądu „indywidualnego rezerwowego” aktu oskarżenia.
Z tej okazji skorzystał Marcin K. (szczeciński reżyser i scenarzysta), który uważa, że Bogdan B. (dziennikarz muzyczny i producent filmowy) wielokrotnie rozpowszechniał w telewizji i na festiwalach filmowych – nie mając do tego uprawnień – zrealizowany przez niego film dokumentalny o szczecińskim kinie „Pionier 1907”. Zdaniem pokrzywdzonego, postępował tak w celu osiągnięcia korzyści materialnych.
– Moim zdaniem, pan B. robił to nielegalnie. Nie nabył do filmu praw, a mimo to go eksploatował – podkreślił oskarżyciel posiłkowy. – Dlatego twierdzę, że prokurator umarzając postępowanie, dał do zrozumienia, że nie ma pojęcia o prawie autorskim. I się z jego decyzją nie zgadzam.
Inaczej sprawę ocenia oskarżony, który stanowisko prokuratury uważa za słuszne. Nie przyznaje się do popełnienia przestępstwa. I nie zgadza się z zarzutami stawianymi mu przez Marcina K.
– Nakręciłem już ponad 40 filmów – powiedział Bogdan B. – Nigdy nikogo nie oszukałem. Ten pan mówi nieprawdę.
Sąd, który miał zdecydować, czy umorzyć postępowanie, czy je wszcząć, po analizie dowodów nie uwzględnił wniosku prokuratury. To oznacza, że proces o złamanie prawa autorskiego będzie się dalej toczyć. Następna rozprawa w październiku.
(lw)
Fot. Ryszard Pakieser