Premiera drugiego singla - i teledysku do tej piosenki - z nadchodzącego, debiutanckiego albumu szczecińsko - warszawskiego duetu Anieli odbyła się w środę (20 kwietnia). Tytuł utworu to "Niemiłość" z tekstem Joanny Prykowskiej oraz muzyką tej artystki oraz Pawła Krawczyka. Artyści wkrótce wystąpią w Szczecinie, najpierw z towarzyszeniem Katarzyny Nosowskiej, na gali Fryderyków (już 29 kwietnia w Netto Arenie), a następnie 10 maja w filharmonii podczas uroczystości wręczania Nagrody Artystycznej Miasta Szczecin za ubiegły rok.
Przypomnijmy, że za nazwą Anieli kryje się jedna z najbardziej nietuzinkowych historii na polskiej scenie. Joanna Prykowska i Paweł Krawczyk od ponad 25 lat trafiają swoją muzyką do serc słuchaczy, jednak drogi obojga artystów przebiegały zupełnie inaczej. Aśka rozkochała polską publiczność pięknymi piosenkami z zespołem Firebirds, jeszcze w latach 90. Paweł zmieniał kilka składów, by stać się w końcu główną – obok Kasi Nosowskiej – postacią w jednym z najważniejszych zespołów w historii polskiej muzyki, czyli w Hey. W styczniu br. ukazał się pierwszy singiel duetu Anieli: pt. „Jaśniejąca” z gościnnym udziałem Kasi Nosowskiej.
O piosence pt. "Niemiłość" Joanna Prykowska tak opowiada: "Nigdy tak wysoko się nie wspięłam. Mogę sobie jednak wyobrazić, jak wygląda świat oglądany ze „szczytu ośmiotysięcznika”. Pewnie niewiele widać, bo doliny spowijają chmury i jest niewyobrażalnie, nienaturalnie cicho. Tam musi mieszkać słońce i wszechobecna, niedająca się ubrać w słowa samotność. Takie jest życie bohaterki w mojej kolejnej piosence „Niemiłość”, na pozór szczęśliwej, pławiącej się w ascetycznym luksusie, snującej się po domu niczym duch, jedzącej coraz to bardziej wyrafinowane potrawy i bardzo znudzonej. Nic nie jest w stanie jej poruszyć, wszystko już ma, a jednak do jej życia wsącza się powolutku lęk. Lęk, który szczerzy zęby, gdy zapada wieczór. Bohaterka nie wie czego się boi, tak samo jak nie jest pewna, co może jeszcze sprawić jej radość, co może ją uszczęśliwić. Czy to jej samotność, czy to przyroda, od której przez te wszystkie lata systematycznie się odgradzała, tracąc przy okazji siebie? Mojej bohaterce pieniądze szczęścia nie dały. Zawiodły ją do niemiłości. Czy znajdzie się jeszcze ktoś, kto wyrwie ja z uczuciowego odrętwienia? Ktoś, kto będzie powoli zdzierał z niej po kawałeczku całą fasadę sztuczności i otworzy ją na nią samą - taką, która czuje i zachwyca się otaczającym światem i drugim człowiekiem? Odpowiedzi poszukajcie w tym pięknym teledysku".
(MON)