Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Opowieść o niezwykłym Dziatliku [GALERIA]

Data publikacji: 11 września 2018 r. 18:07
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:51
Opowieść o niezwykłym Dziatliku
Fot. Dariusz Gorajski  

Artysta plastyk, grafik, satyryk. Niezwykle utalentowany. Mając zaledwie 17 lat, został rysownikiem „Kuriera Szczecińskiego”. Zmarłemu trzy lata temu Andrzejowi Dziatlikowi – bo o nim mowa – poświęcona jest najnowsza książka kapitana żeglugi wielkiej Józefa Gawłowicza.

„Niezwykły Andrzej Dziatlik. Twórczość, morze, jego czasy” – taki jest tytuł pięknie ilustrowanej biografii. Autor napisał ją we współpracy z siostrą artysty. Niedawno w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie odbyła się prezentacja książki.

– Dziatlik jest znany na całym świecie, głównie na Antypodach – zaznaczył kapitan Gawłowicz. – Miałem zaszczyt go poznać w przychodni, gdy w kolejce ustąpiłem miejsca znanej architekt Helenie Kurcyusz, a Andrzej jako kolejny pacjent pochwalił mnie za ten gest.

Znajomość przerodziła się w długoletnią przyjaźń, a Dziatlika zafascynowała żegluga.

– Przygotował na 1964 rok barwny kalendarz z rudym bosmanem, który stał się „świętą księgą” Polskiej Żeglugi Morskiej, zaś artysta jako honorarium dostał bilet na statek płynący do Afryki Zachodniej, co zmieniło jego życie i przysporzyło światowej sławy – wspominał kapitan.

Dziatlik publikował rysunki w różnych czasopismach i gazetach, m.in. w „Kurierze Szczecińskim”. Przez wiele lat mieszkał w Afryce i w Australii, gdzie tworzył pod pseudonimem „Andre Jatlick”. Do Polski powrócił w 1990 roku. Zmarł trzy lata temu.

Obecna na spotkaniu autorskim jego siostra – Agnieszka Dziatlik  – zauważyła, że promocja książki jest dopełnieniem wystawy pt. „Andrzej Dziatlik (1935-2015). Rysownik, ilustrator, grafik”, prezentowanej w Książnicy Pomorskiej dwa lata temu. Dziękowała kapitanowi Józefowi Gawłowiczowi za pomysł napisania książki o jej bracie.

– Mam świadomość, że pięknie pokazuje twórczość Andrzeja Dziatlika i ocali ją od zapomnienia – mówiła.

Dzieje tej barwnej postaci autor przedstawił z właściwą sobie swadą.

– Na 240 stronach jest przekrój skali jego talentu – dodał kpt. Gawłowicz, którego zdaniem książka stanowi przyczynek do szerszej monografii dzieł Andrzeja Dziatlika.

Spotkanie uatrakcyjniły szanty w wykonaniu kpt. ż.w. Lecha Katkowskiego, dawnego studenta kapitana Gawłowicza. Inni kapitanowie – Włodzimierz Grycner i Eugeniusz Daszkowski – wspominali o przygodach towarzyszących rejsom afrykańskim.

Pieniądze ze sprzedaży książki mają być przeznaczone na nagrodę plastyczną im. Andrzeja Dziatlika.

(ek)

Fot. Dariusz Gorajski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Dziatlik ?
2018-09-13 22:32:46
Może to zbieżność nazwisk, ale przypomniała mi się głośna szczecińska afera z kradzieżą i przemytem obrazów na zachód. To był początek lat 70 u.w. Dziatlik, Doroszko, coś to miało wspólnego z Gryfinem, ale szczegółów nie pamiętam.
Master
2018-09-12 19:26:20
Szkoda iż jest tak małe zainteresowanie tymi spotkaniami co widać na zdjęciach. Ciekawi ludzie jednak mały rozgłos co powoduję że ciężko zgromadzić więcej osób.
Kpt Gawłowicz jak zwykle prowadził spotkanie ze swadą, b. sympatycznie.
2018-09-11 20:38:09
Kpt Katkowski - gitara - śpiew - bomba!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA