Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Muzyka bez granic

Data publikacji: 26 kwietnia 2017 r. 16:59
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:45
Muzyka bez granic
 

Norweskie pieśni kościelne śpiewane m.in. po afgańsku i angielsku. Tord Gustavsen, Jarle Vespestad i Simin Tander udowodnili, że w muzyce nie ma granic.   

Drugi koncert tegorocznej edycji Szczecin Music Fest miał niesamowitą atmosferę. Dwóch muzyków: pianista i lider zespołu Tord Gustavsen i perkusista - Jarle Vespestad za sprawą minimalistycznego i momentami niestandardowego akompaniamentu stworzyło przestrzeń dla wyjątkowego głosu wokalistki - Simin Tander. Koncert w szczecińskiej filharmonii składał się głównie z utworów, jakie znalazły się na płycie „What was said", wydanej przez trio na początku 2016 roku.

To zbiór kompozycji inspirowanych norweskimi pieśniami religijnymi. W niektóre wpleciono m.in. język paszto, jeden z oficjalnych języków Afganistanu. Nieprzypadkowo, bowiem Simin Tander ma korzenie afgańskie. W reinterpretacjach skandynawskiej muzyki bardzo często było słychać ucieczkę właśnie w tę południowo-wschodnią stronę. Powściągliwy i melancholijny styl Gustavsena i Vespestada często przechodził w transowe, wręcz plemienne granie, stanowiące podwalinę pod natchniony, głęboki śpiew Tander. W ten sposób trio bardzo umiejętnie budowało napięcie od intymnych fraz po bardzo dynamiczne. Wplatano też elementy muzyki elektronicznej, chociażby po to, by wypełnić miejsce niskich częstotliwości (brak basisty w zespole). Wiele osób mogło się spodziewać po Gustavsenie jazzowych improwizacji, lecz w tym składzie, podobnie jak Vespestad, ograniczył swoje partie do niezbędnego minimum. Stanowili świetnie zgrany duet, a Tander uzupełniała czasami tę dynamikę szeptem, mruczeniem, scatem.  W niektórych momentach trio było bliższe nawet muzyce pop. Szczyt ekspresji i popis wyjątkowych możliwości wokalnych miał miejsce w ostatnim przed bisami „Castle in heaven", w którym publiczność usłyszała chyba pełną skalę głosu Tander.  ©℗ 

Szymon Wasilewski

Na zdjęciu:Tord Gustavsen, Simin Tander i Jarle Vespestad w filharmonii w Szczecinie.

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA