Rozmowa z Ewą Ott - Kamińską, dyrektorem artystycznym Zespołu Pieśni i Tańca "Szczecinianie"
- Niedawno została pani komisarzem regionu zachodniopomorskiego polskiej sekcji CIOFF do spraw polskich tańców narodowych. Dzisiaj tancerze całego świata obchodzą swoje święto, bowiem 29 kwietnia przypada Międzynarodowy Dzień Tańca. Który zatem z tańców narodowych jest pani ulubionym?
- Każdy taniec narodowy różni się od siebie. Jednak najbliższy mojemu sercu jest kujawiak. Wyraża on wiele emocji, miłości i uczuć. To w tańcu jest najważniejsze i najcenniejsze. Wspomniane mianowanie na komisarza regionu zachodniopomorskiego to dla mnie ogromne wyróżnienie, prestiż i zaszczyt, ale też odpowiedzialność. Mam wiele do zrobienia w naszym regionie odnośnie promocji i popularyzacji ruchu polskich tańców narodowych w formie salonowej.
- Polonez jest chyba najbardziej popularnym z tańców narodowych, bo tańczy się go na studniówkach, a nawet na uroczystych zakończeniach edukacji przedszkolnej. Który z tańców narodowych, według pani, jest tym, który jest najmniej rozpoznawalny i doceniany przez Polaków?
- Takim niedocenionym tańcem jest mazur. Nie wszyscy wiedzą, że dzięki niemu polska tradycja taneczna przedostała się (za pośrednictwem polskich żołnierzy w wojsku Napoleona) poza granice naszego kraju. Mazur był tańczony na salonach francuskich, a potem - dzięki pedagogom i choreografom - zawitał na profesjonalne sceny teatralne, gdzie w formie charakterystycznej do dnia dzisiejszego prezentowany jest w najsłynniejszych światowych dziełach baletowych.
- W przyszłym roku planuje pani wielki turniej tańców narodowych w Szczecinie. Proszę uchylić rąbka tajemnicy i nieco więcej opowiedzieć o tej imprezie.
- Zespół Pieśni i Tańca „Szczecinianie” jest jedynym na Pomorzu Zachodnim rekomendowanym ośrodkiem przez Komisję Tańców Polskich Polskiej Sekcji CIOFF. Prowadząc taki zespół, a do tego będąc komisarzem, pragnę promować ruch polskich tańców w naszym regionie. Piękno tej formuły najlepiej pokaże I Zachodniopomorski Turniej Tańców Polskich. Planujemy zaprosić do udziału jak najwięcej ośrodków z całej Polski. Myślę, że będzie to bardzo ważne i cykliczne wydarzenie na mapie kulturalnej naszego regionu. Poza ukazaniem piękna polskich tańców mieszkańcom naszego miasta i województwa, będzie to również wielka promocja Szczecina i Pomorza Zachodniego.
- Wcześniej, bo w najbliższe wakacje, będzie pani organizowała międzynarodowy festiwal folklorystyczny. Z jakich krajów zjadą zespoły do naszego regionu?
- Już w drugiej połowie sierpnia zapraszamy na I Międzynarodowy Festiwal Folkloru „Świnoujście 2021”, którego jesteśmy organizatorem. Gwarantujemy, że będzie to prawdziwa duchowo – kulturalna uczta dla fanów folkloru. Koncert galowy odbędzie się w Amfiteatrze im. Marka Grechuty i będzie okazją do obejrzenia i wysłuchania czterech zagranicznych zespołów z Serbii, Słowacji, Litwy, Niemiec oraz nas w roli gospodarzy. Ma to być reżyserowany koncert w formie spektaklu. Będzie to kulturalna wizytówka naszego regionu, która stanie się prestiżowym, jednym z najlepszych festiwali folkloru w Polsce. Z roku na rok planujemy rozszerzyć jego formę i gwarantujemy jakość oraz najwyższy poziom artystyczny zaproszonych grup folklorystycznych. Nasz festiwal będzie wyjątkowy pod każdym względem. Pracują nad nim profesjonaliści, zaczynając od reżysera - Łukasza Netera, całej obsługi scenicznej, technicznej, wolontariuszy, to fachowcy z „górnej półki”. Miasto Świnoujście również nam bardzo w tym pomaga i służy doskonałą współpracą przy organizacji. Samo miejsce jest magiczne i pełne uroku. W ciągu kilku lat zrobimy z tego wydarzenia „perełką” wyróżniającą się na tle wszystkich festiwali w Polsce, a nawet w Europie.
- Dziękuję za rozmowę. ©℗
Monika GAPIŃSKA