Pracownia ceramiki i rzeźby z Młodzieżowego Domu Kultury w Stargardzie stworzyła wyjątkową wystawę rzeźb. Można ją oglądać w piwnicznej galerii przy ul. Portowej.
Pracownia ceramiki i rzeźby prowadzona przez Teresę Babińską w stargardzkim MDK już nie raz zaskoczyła stargardzian pomysłowością i talentem jej uczestników. To dzieci i młodzież w wieku 6-14 lat. To oni są twórcami słynnej stargardzkiej szopki, prezentowanej każdego roku w biurze obsługi klienta Urzędu Miejskiego w Stargardzie. Każdego roku dokładany jest kolejny jej element.
Teraz młodzi ludzie znów urzekli mieszkańców rzeźbami przestrzennymi i płaskimi.
- Zrobiłam ślimaka bez skorupy - mówi Alicja Mizerska, 9-letnia uczestniczka pracowni. - Na wystawie jest też mój turkuć podjadek.
Okazała osa to dzieło Basi Lipki.
- Na zajęcia ceramiki i rzeźby chodzę od 3 lat - mówi 11-latka. - Bardzo to lubię.
Wystawa ma przewrotny tytuł "Duże zwierzę". Młodzi jej autorzy wykonali w powiększeniu z gliny różne żyjątka, w tym m.in. owady. Rzeźby po uformowaniu były potem wypalane w piecu. Pierwszy wypał odbywa się w temperaturze ponad tysiąca stopni.
- Świat małych zwierząt kryje bardzo wiele tajemnic - mówi Teresa Babińska, instruktorka z MDK. - Chciałam pokazać dzieciom, że można fascynować się nie tylko tym, co wielkie, ale też tym, co małe. Gliny nie da się oszukać. Każde niedoklejenie, przestrzeń powietrza między warstwami czy wilgoć mogą spowodować, że to wybucha. Katastrofy się takie niestety zdarzają. Drugi wypał odbywa się ze szkliwem. Trzeba mieć dużo dyscypliny, by taką rzeźbę zrobić. Proces trwa około miesiąca.
- Obiecałam dzieciom, że ta wyjątkowa wystawa zostanie pokazana także w innych miejscach - mówi Małgorzata Flas, dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury w Stargardzie. ©℗
Tekst i fot. Wioletta MORDASIEWICZ