„Czy to nie jest świństwo, żeby mi tyle czasu nie odesłać „Cielęcin”? Proszę Cię b., uczyń to natychmiast poleconą przesyłką. Nie mam drugiego egzemplarza” – pisał Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy) 30 kwietnia 1939 roku do przyjaciela, Józefa Federowicza, zwanego przez przyjaciół Pimkiem. Pimek był aktorem w teatrze, który Witkacy założył w Zakopanem, a jego przydomek wziął się z tego, że na co dzień pracował w zakopiańskiej stacji Państwowego Instytutu Meteorologicznego. Dziś stacja nosi jego imię.
Powszechnie wiadomo, że Książnica Pomorska w Szczecinie przechowuje w swoim skarbcu ponad 1300 oryginalnych listów Witkacego, pisarza, filozofa, malarza, fotografika, ekscentryka, twórcy teorii czystej formy, oddanego sztuce, miłościom, kobietom (i to jak oddanego!). Był jednym z najoryginalniejszych myślicieli i artystów pierwszej połowy XX wieku. Wydawać by się mogło, że więcej listów książnica już nie pozyska, a jednak…
Niedawno trafiły do jej zbiorów oryginały kilku kolejnych, rękopiśmiennych listów i kartek pocztowych, adresowanych do Zofii z d. Średnickiej i Józefa Fedorowiczów, z którymi Witkacy się przyjaźnił. Wraz z innymi dokumentami i pamiątkami przekazała je ich córka, pani Julita Fedorowicz, mieszkanka szczecińskiego Domu Kombatanta im. generała Boruty-Spiechowicza, która przez wiele lat pracowała jako scenograf teatralny i telewizyjny.
– Prof. Jerzy Degler, znawca twórczości Witkacego i wydawca jego listów, mówił nam, że znał tylko kopie tych listów, opublikowanych zresztą w 17. tomie „Dzieł zebranych” pisarza. Ale nikt nie przypuszczał, że zachowały się oryginały. Jesteśmy szczęśliwi i wdzięczni pani Julicie Fedorowicz, że trafiły do nas i że wzbogacają naszą kolekcję Witkacjanów – mówi Jolanta Liskowacka, kierowniczka Działu Zbiorów Specjalnych.
A propos: czym były „Cielęciny”, o których odesłanie prosił Witkacy Józefa Fedorowicza w liście cytowanym na początku tego artykułu? Ano właśnie, oto zagadka… Kto odpowie?
Bogdan TWARDOCHLEB
O listach Witkacego do żony przeczytaj TUTAJ
Fot. Ryszard Pakieser