„Lex Drewinski w Kosmosie” to film dokumentalny o wybitnym plakaciście, zrealizowany przez Marka Osajdę i Bartosza Jurgiewicza. Jego premiera odbyła się w szczecińskim kinie Zamek. Wkrótce ma być tam dostępny dla szerszej publiczności.
Dobrze dobrany duet Osajda (scenariusz i reżyseria) i Jurgiewicz (zdjęcia i montaż) w swoim cyklu dokumentów portretują wyjątkowe postaci kultury związane ze Szczecinem. Powstały filmy o braciach Jerzym i Wojciechu Zielińskich, Jerzym Piosickim, Irenie Brodzińskiej, Leszku Żebrowskim.
Tym razem poznajemy historię ikony plakatu - prof. Lexa Drewinskiego.
- Bohater filmu to jeden z najlepszych plakacistów na świecie - mówiła podczas premiery dokumentu Barbara Igielska, dyrektor Zamku Książąt Pomorskich. - Szczecinianin. Człowiek, który zebrał chyba największa liczbę nagród i wyróżnień. W zasadzie nie wyjeżdżał z konkursów i festiwali bez nagród. Myślę, że powinniśmy być dumni, że mamy tak wspaniałego artystę, który pochodzi ze Szczecina i który, pracując wiele lat za granicą, odnosząc sukcesy, wrócił do Szczecina i uczy w Akademii Sztuki.
W filmie Marka Osajdy poznajemy tę drogę. Lex Drewiński opowiada o swojej miłości do kina (do szczecińskiego Kosmosu uciekał ze szkoły), o ważnych dla niego miejscach, o drodze artystycznej i oczywiście o swoim podejściu do uprawianej sztuki - „W plakacie odejmować znaczy dodawać” - powtarza - „Dobry plakat jest jak dobry dowcip, im krócej opowiedziany, tym dłużej zostaje w pamięci”.
Po bardzo dobrze przyjętej premierze filmu odbyło się spotkanie z artystą i reżyserem. Odpowiadając na pytania widzów mówili o tym, jak budowali wzajemne zaufanie i pracowali nad dokumentem, by ostatecznie zyskał taki kształt. Marek Osajda zdradził, że profesor Drewinski bardzo zaangażował się w jego realizację, dodawał własne pomysły, dzielił się spostrzeżeniami. Zaproponował m.in. włączenie do filmu tak zwanych ruchomych i pisanych plakatów. Stworzył logo z tytułem. Udział w dokumencie miał też syn profesora Kiryk Drewinski, którego piosenka zabrzmiała w finale produkcji.
Film prawdopodobnie w styczniu będzie można obejrzeć w zamkowym kinie. Dużo zyska ten, kto z tej okazji skorzysta. ©℗
(gan)