Pierwszy koncert ze znanego, znakomitego cyklu "Wielcy koncertmistrzowie” odbył się w sobotni (26 marca) wieczór w szczecińskiej Willi Lentza. Podczas występu Baltic Neopolis Orchestry zabrzmiał m.in. utwór kompozytora, który kilka dni temu zginął w Kijowie, Jurija Szewczenki.
Była to parafraza melodii hymnu Ukrainy - pt. "Jesteśmy", piękna kompozycja, której wydźwięk był w tym dniu wyjątkowy, bowiem zaledwie kilka godzin przed koncertem Rosjanie bombardowali Lwów. Poza tym, w koncercie zagrała wiolonczelistka z tego miasta, którą orkiestra przyjęła do swojego programu stażowego i objęła opieką. Ukraińska artystka do Szczecina przyjechała niespełna dwa tygodnie temu.
Warto też podkreślić, że zespół BNO aż dwa lata czekał na możliwość wspólnego występu z gwiazdą sobotniego wieczoru, Meliną Mandozzi. Warto było czekać! Koncertmistrzyni zachwyciła melomanów.
Mandozzi to pochodząca ze Szwajcarii, a mieszkająca w norweskim Bergen, uczennica Yehudi Menuhina. Zadebiutowała mając zaledwie 12 lat ze słynną Royal Philharmonic Orchestra.
Artystka z zespołem Baltic Neopolis Orchestra wykonała pięć utworów na dwoje skrzypiec i orkiestrę smyczkową Dymitra Szostakowicza w opracowaniu norweskiego kompozytora Andreasa Blocka Laberga, a także rzadko interpretowane dzieła norweskich kompozytorów: Ole Bornemanna Bulla „Säterjäntans söndag” i „I Ensomme Stunde”. Artyści zachwycili też wykonując kompozycję Edvarda Griega - Kwartet Smyczkowy nr 1 op. 27 w doskonałej aranżacji Alfa Årdala.
(MON)