Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Jan Komasa: Nie zajmuję stanowiska. Robię filmy

Data publikacji: 12 kwietnia 2020 r. 07:27
Ostatnia aktualizacja: 15 kwietnia 2020 r. 10:05
Jan Komasa: Nie zajmuję stanowiska. Robię filmy
 

Rozmowa z reżyserem Janem Komasą, autorem filmu „Sala samobójców. Hejter”

- „Sala samobójców. Hejter” po sukcesie „Sali Samobójców” to film bardzo wyczekiwany, w dodatku niezwykle aktualny. 

- To jest film bardzo mocny w Polsce. „Sala samobójców. Hejter” dotyka rzeczy, które się u nas dzieją, ale nie tylko u nas: w Stanach Zjednoczonych, w całej Europie. Opowiada o motywowanym politycznie hejcie, o hejcie społecznym, o niszczeniu ludzi. Zdecydowanie jest odwrotnością „Bożego ciała”, które jest opowieścią o złożoności dobra. „Hejter” jest natomiast opowieścią o złożoności zła, jest historią człowieka, który staje się coraz skuteczniejszym hejterem, stacza się w absolutną otchłań i czerń, oszukuje widza. 

Dlaczego właściwie chciałeś opowiedzieć tę historię?

- Od zawsze mnie interesują historie o ludziach, którzy są poza nawiasem, o ludziach, którzy się czują inni, tak jak było w „Sali samobójców”. Ciekawy jest dla mnie każdy, kto jest inny i społeczność go wyklucza. To jest nieustający konflikt życiowy, myślę, że dla większości artystów, nie jestem tu wyjątkiem, ale mnie to bardzo inspiruje. 

- Film ma odzwierciedlenie w dzisiejszej rzeczywistości?

- Przy okazji filmu „Sala samobójców. Hejter” wydarzyło się parę niezwykłych rzeczy… Zdjęcia zakończyliśmy 22 grudnia 2018 roku i jedną z centralnych nici narracyjnych jest przygotowanie zamachu i zamach na prezydenta miasta. Trzy tygodnie później taki zamach się wydarzył (na prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza – red.). Druga niezwykła rzecz: imiona prezydenta i zamachowca w scenariuszu pokrywają się z tymi rzeczywistymi, a przecież powstał dużo wcześniej. A data premiery, którą mamy wpisaną od dwóch lat w papiery dystrybucyjne - 13 stycznia - pokrywa z datą zamachu.  

- Dech mi zaparło, jak podałeś te wszystkie przypadkowe zbieżności między filmem, a rzeczywistością.

- Dotknęło nas to, co się dzieje i wymyślaliśmy to jako political fiction i nagle się to wydarzyło! To jest bardzo ciężki dla mnie temat i myślę, że to bardzo trudny, mocny film.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Joanna Sławińska (Legalna Kultura)

Fot. Andrzej Wencel (C) Aurum Film

* * *

Z uwagi na zamknięte kina, film „Sala samobójców. Hejter” można oglądać na platformie tvn player.pl

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

manna
2020-04-15 10:02:23
A czyż film nie jest zajęciem stanowiska?
RPO
2020-04-13 21:38:17
Kolejny "naprawiacz" świata.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA