Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Grupa Tulia: Archaicznie i do kości

Data publikacji: 28 października 2018 r. 13:30
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:51
Grupa Tulia: Archaicznie i do kości
 

Rozmowa z grupą Tulia

– Jak bardzo zmieniło się wasze życie od czasu wygranej w Opolu? Czy macie czas na takie zwyczajne życie młodych kobiet, czyli randki, kawa w kawiarni, studia, imprezy z przyjaciółmi, czy to raczej są nieustanne koncerty i życie na walizkach?

– Nasze życie nie zmieniło się diametralnie. Wciąż mamy kiedy spotkać się ze znajomymi na kawę, rzadziej możemy pozwolić sobie na aktywności zajmujące więcej czasu, jak studia dzienne. O dodatkowej albo wykonywanej do tej pory pracy nie ma mowy. Jednak na walizki „przerzucamy się” zazwyczaj weekendami. Wtedy mamy zaplanowane koncerty. Coraz więcej czasu poświęcamy na nagrania, planowanie, pracę twórczą i okołomuzyczną dotyczącą Tulii. Kiedy tylko zdarza się czas wolny, wykorzystujemy go na pełnych obrotach.

– Wracając do festiwalu w Opolu – jak was tam przyjęli artyści już uznani na polskiej scenie, jak konkurencję czy raczej były głosy zachwytu?

– Wzięłyśmy udział na festiwalu w Opolu w koncercie premier, który jednocześnie jest konkursem piosenki. Zdobyłyśmy tam nagrodę jury i publiczności oraz dodatkowe wyróżnienie stowarzyszenia ZAiKS. Oczywiście mamy świadomość, że w konkursach dla większości artystów liczy się wynik. Jest to bowiem rywalizacja. Jednak dyskretne i zrozumiałe objawy zawodu można było zauważyć tylko świeżo po ogłoszeniu wyniku. Przedtem atmosfera panująca za kulisami oraz podczas prób była bardzo przyjemna. Niektórzy artyści dzwonili później osobiście z gratulacjami, z niektórymi utrzymujemy nawet koleżeńskie kontakty. To był wielki zaszczyt móc stanąć na scenie obok doświadczonych artystów, jednak należy pamiętać, że znakomitą większość stanowili artyści młodego pokolenia, a w finałowej trójce znalazłyśmy się z dziewczynami w naszym wieku.

– Czy wybór piosenek na waszą debiutancką płytę był trudny, bo każda z was lubi innych wykonawców, czy może było odwrotnie, bo na co dzień słuchacie takiej samej muzyki?

– Odwrotnie, wybór piosenek możemy uznać za jednogłośny, mimo że każda z nas słucha dla przyjemności innej muzyki. W tym procesie uczestniczyło oprócz nas więcej osób zaangażowanych w pracę nad projektem. Wspólnie spośród setek ulubionych utworów wybraliśmy te, które po pierwsze, poruszają nas do kości, a po drugie, takie, w których możliwe jest śpiewanie w sposób archaiczny. To były nasze główne kryteria. Propozycje pokrywały się wzajemnie, co zazwyczaj w pracy zespołowej jest rzadkością. Koncerty, reakcje słuchaczy i status złotej płyty utwierdzają nas w przekonaniu, że był to dobry wybór.

– Podobno stroje ludowe bywają bardzo ciężkie i niewygodne. A jak jest z tymi, w których was możemy zobaczyć na scenie?

– Kostiumy, w których w tej chwili można zobaczyć nas na scenie, to autentyczne stroje łowickie z elementami współczesnymi. Chciałyśmy, by tak jak nasza muzyka były połączeniem tradycji z tym co nowe. Stroje łowickie są bardzo ciężkie, zawsze jest w nich niewygodnie (zimą za zimno, latem za gorąco), jednak wynagradza nam to ich niespotykana uroda. Dla nas strój ludowy to najpiękniejszy z możliwych ubiorów, tym bardziej na scenę.

– Folkowe elementy są modne teraz w ubiorach na co dzień. Czy wy do dżinsów nosicie, no powiedzmy – czerwone korale albo chusty na ramiona?

– Czerwone korale są przepiękne, natomiast my traktujemy scenę jako wyjątkowe miejsce, wymagające ogromnego szacunku i przygotowania. Dlatego elementy ludowości, tradycyjnego rękodzieła przeznaczamy do wykorzystania w uroczystym świętowaniu muzyki podczas koncertów i występów, a poza sceną ubieramy się zwyczajnie, w codziennym stylu.

– Czy z uwagi na nazwę grupy to Tulia jest szefową grupy?

– Tulię traktujemy jako inicjatorkę całego projektu, dlatego jest dla nas bardzo ważna, ale sama siebie za szefową nie uważa. Bywają jednak w grupie czasami takie sytuacje, gdy ktoś musi mieć decydujący głos. Wszystkie jesteśmy równie ważne, wkładamy tyle samo umiejętności i wspieramy się nawzajem.

– Pewnie już macie pomysły na nową płytę. Uchylicie rąbka tajemnicy?

– Pomysłów jest zawsze dużo. Regularnie występujemy, bierzemy udział w festiwalach i koncertach, a już w przyszłym miesiącu pojawią się nowości. Jakie? To zawsze musi pozostać tajemnicą. Niech zapowiedzią będą nasze dotychczasowe autorskie nagrania i świeżo zamieszczony w platformach cyfrowych singiel „Wstajemy już” – ten klip to fuzja z fotosami serialu kryminalnego „Znaki”, w którym wykorzystana została nasza muzyka. Zapraszamy do śledzenia nowości w internecie, tam będą wszystkie informacje.

– Dziękuję za rozmowę. ©℗

Rozmawiała Monika Gapińska

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA