Szczecińskie kino „Pionier” w sobotę o g. 17 pokaże jeden z najbardziej kontrowersyjnych i ekscentrycznych brytyjskich filmów ostatnich lat, „Pod skórą” z hollywoodzką supergwiazdą Scarlett Johansson w roli głównej (na zdjęciu). Obraz miał co prawda premierę w 2013 roku, ale w Polsce możemy go zobaczyć dopiero od niedawna.
Scarlet Johansson wciela się w tajemniczą, ponętną kobietę krążącą po Glasgow w niewiadomym celu. Mężczyźni bardzo chcieliby ją bliżej poznać. Nie przeczuwają, że w tej relacji to oni są skazani na rolę ofiary – i to ofiary w dosłownym sensie. A to dopiero początek fabularnych nie oczywistości, jakie przygotował dla widzów reżyser Jonathan Glazer, którego znamy z nagrodzonej Oscarem „Strefy interesów”, filmie o Holocauście bez pokazywania Holocaustu.
Jonathan Glazer kręcił „Pod skórą” w nietypowy sposób. Jakub Popielecki na portalu dwutygodnik wyjaśnia: „Metoda Glazera jest tu bliska metodzie „potrząsania akwarium”, jaką stosował w swoich filmach Marcel Łoziński. Polegała ona na tym, że reżyser wprowadzał w prawdziwą sytuację swojego „agenta”, który miał nagiąć rzeczywistość, zachowując jednak jej (tak zwaną) „wartość dokumentalną”. Mimo że ingerencja „agentki” Johansson jest aktem kreacji, sam efekt tej ingerencji pozostaje prawdziwy. W ten sposób Glazerowi udaje się złapać na gorąco społeczne odruchy w działaniu: strategie flirtowania, watę small talku, gesty empatii. Kolejni delikwenci nie wiedzieli, że są filmowani ani że wchodzą w interakcję z hollywoodzką gwiazdą. Grali więc tylko w takim sensie, w jakim wszyscy gramy na co dzień społeczny performance międzyludzkich interakcji. A Glazer – za pośrednictwem ukrytej kamery – pozwolił nam zobaczyć ten spektakl z boku, jakby spoza spektaklu. Prawda ludzkiej codzienności objawiła się tu w całej swojej obcości”.
Podstawą filmu jest głośna powieść Michela Fabera.
(as)