Minęło już czterdzieści lat od momentu, kiedy dwóch przebranych za pszczoły młodych komików Dan Aykroyd i John Belushi wykonało bluesową kompozycję „I’m a King Bee”, czyli „Jestem królem pszczół”. John śpiewał, Dan akompaniował mu na harmonijce ustnej. Tak rozpoczęła się niezwykła muzyczna przygoda legendarnego dziś zespołu The Blues Brothers, któremu zawdzięczamy odrodzenie bluesa, soulu i r’n’b.
Sukces płyty zainspirował producentów z Hollywood do nakręcenia filmu „The Blues Brothers” (1980), zgrabnej komedii muzycznej z postaciami braci Blues, pełen świetnych scen akcji i wyśmienitej muzyki. Wystąpiły w nim megagwiazdy takie, jak Aretha Franklin, Ray Charles, James Brown i John Lee Hooker. Zespół wykonywał takie hity, jak: „Everybody Needs Somebody to Love”, „She Caught the Katy”, „Gimme Some Lovin’”, „Do You Love Me”, „King Bee” czy „Flip, Flop & Fly”.
Dziś „Blues Brothers” kojarzymy z ciemnymi garniturami, białymi koszulami, wąskimi ciemnymi krawatami, małymi kapelusikami oraz dużymi okularami słonecznymi model Wayfarer firmy Ray-Ban. I takie stroje na pewno będą dominować na scenie w Filharmonii w Szczecinie. Razem ze Zbigniewem Zamachowskim, Maciejem Miecznikowskim, Jolantą Szczepaniak, muzykami Orkiestry Symfonicznej oraz Bassemem Akiki. Koncert symfoniczny „Blues Brothers” odbędzie się dwukrotnie: 31 grudnia o godz. 20 i 1 stycznia o godz. 17.
(sz)