Straż pożarna zakończyła w piątek po godz. 21 działania w miejscu wybuchu gazu w budynku plebanii kościoła ewangelicko-augsburskiego w Katowicach-Szopienicach – poinformowała PAP rzeczniczka śląskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska.
Jak przekazała rzeczniczka, gruzowisko zostało już przebrane, a teren został przekazany pod dozór policji. Jeżeli np. w sobotę okaże się, że strażacy są jeszcze w jakimś zakresie potrzebni, powrócą do pracy. W piątek na miejscu ogółem pracowało kilkadziesiąt zastępów, w tym specjalistyczne, poszukiwawcze.
Do wybuchu - najprawdopodobniej gazu - doszło w piątek około 8.30 rano. Początkowo wydawało się, że wszystkie osoby przebywające w budynku w chwili eksplozji wyszły z katastrofy cało, niektóre z obrażeniami niezagrażającymi życiu.
Potem ustalono, że na probostwie parafii ewangelicko-augsburskiej mieszkały jeszcze dwie osoby: matka i córka. Rozpoczęto poszukiwania. Na ciało pierwszej z kobiet ratownicy natrafili w gruzowisku około 12.30, ciało drugiej odnaleźli ponad dwie godziny później. Ofiary miały rocznikowo 69 i 41 lat.
W szpitalach są obecnie cztery osoby: to mężczyzna w stabilnym stanie przebywający w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, dwie dziewczynki - siostry w wieku 3 i 5 lat - leczone w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, a także ich mama. Dzieci mają obrażenia kończyn, głowy i lekkie poparzenia. Również obrażenia ich mamy nie są bardzo poważne.
Trzy inne osoby, które były w budynku w momencie eksplozji, nie wymagały hospitalizacji. Jedna z nich ma uraz ortopedyczny, ale opuściła szpital na własną prośbę. Proboszcza parafii nie było na plebanii w chwili wybuchu. Rodzina wikariusza jest w szpitalu, ma lekkie obrażenia. Nie ucierpiały rodziny ukraińskie, które również mieszkały w budynku.
Ceglany budynek, w którym doszło do wybuchu, zbudowano na przełomie XIX i XX wieku. Był ogrzewany gazem z miejskiej sieci. Gazu używano także do gotowania. Najprawdopodobniej to wybuch gazu był przyczyną piątkowej katastrofy. Frontowa część trzypiętrowego domu została całkowicie zniszczona. Cały budynek trzeba będzie rozebrać.
Wybuch był tak silny, że w pobliskich domach wyleciały szyby, a nawet całe okna. Mocno ucierpiała specjalna szkoła podstawowa, gdzie uczy się ok. 30 dzieci, i technikum spożywcze, gdzie chodzi ok. 100 uczniów. Choć w poniedziałek kończą się ferie, do czasu zakończenia remontu dzieci mają uczyć się w innych placówkach lub zdalnie.
Śledztwo w sprawie wybuchu i zawalenia się budynku plebanii kościoła ewangelicko-augsburskiego wszczęła Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
***
Wcześniejsza informacja
Po wybuchu budynku w Katowicach pomocy medycznej udzielono i przewieziono do szpitala pięć osób, w tym dwoje dzieci a dwu innym osobom nie trzeba było udzielać pomocy - poinformował dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Łukasz Pach.
Pach poinformował o tym dziennikarzy w piątek nieopodal należącego do parafii ewangelicko-augsburskiej w Katowicach budynku, w którym prawdopodobnie wybuchł gaz.
Podał, że w trwającej akcji ratunkowej zaangażowanych jest osiem zespołów ratownictwa, część zespołów jest do pomocy - transportowych.
"Udzielono pomocy pięciu poszkodowanym, zostali przewiezieni do szpitala, z tego dwójka dzieci w wieku trzy i cztery lata" - podał. Obrażenia, których doznali poszkodowani, to poparzenia, otarcia, urazy kończyn górnych i dolnych. Zaznaczył, że dzieci trafiły na oddział pediatryczny - zostały przewiezione w szynach do szpitala w Katowicach-Ligocie.
Dyrektor zaznaczył, że dwie pozostałe osoby z budynku zniszczonego w wyniku wybuchu nie potrzebowały pomocy medycznej, ale są pod okiem służb, które są na miejscu zdarzenia.
Na miejscu wybuchu trwają działania służb.
- Przyczyny wybuchu są obecnie ustalane, nie mamy oficjalnej informacji, natomiast można potwierdzić, że w budynku znajdowało się źródło gazu, które służyło zarówno do gotowania, jak i ogrzewania - poinformował podkom. Łukasz Kloc z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
Wybuch nastąpił ok. 8.30 rano w budynku przy ul. Biskupa Herberta Bednorza w Katowicach - Szopienicach. Budynek plebanii parafii Ewangelicko-Augsburskiej usytuowany był obok kościoła. (PAP)