Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Wybory parlamentarne odbędą się 13 października

Data publikacji: 06 sierpnia 2019 r. 20:00
Ostatnia aktualizacja: 07 sierpnia 2019 r. 12:58
Wybory parlamentarne odbędą się 13 października
 

Prezydent Andrzej Duda podpisał we wtorek (6 sierpnia) postanowienie o zarządzeniu wyborów parlamentarnych, zgodnie z decyzją prezydenta wybory odbędą się 13 października. Postanowienie zostało przesłane do kancelarii premiera - poinformował we wtorek rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.

Po opublikowaniu postanowienia prezydenta o zarządzeniu wyborów w Dzienniku Ustaw - najpóźniej piątego dnia od dnia zarządzenia wyborów - formalnie ruszy kampania wyborcza.

- Zgodnie z obietnicą, którą złożył w ostatnich dniach prezydent Andrzej Duda, odnośnie tego, że chciałby wyznaczyć możliwie jak najszybciej termin wyborów, chciałem przekazać informację, że w związku z tym, że dzisiaj wpłynęła do Kancelarii Prezydenta opinia PKW, odnośnie wniosku prezydenta o wyznaczeniu 13 października jako terminu wyborów parlamentarnych - ta opinia z PKW jest opinią pozytywną, PKW nie wnosiła uwag do terminu 13 października - prezydent Andrzej Duda dosłownie przed chwilą podpisał stosowne zarządzenie dotyczące wyznaczenia 13 października jako terminu wyborów parlamentarnych i to stosowne zarządzenie zostało przesłane do KPRM do publikacji w Dzienniku Ustaw - powiedział Spychalski na briefingu prasowym przed Pałacem Prezydenckim.

Kampania jak najkrótsza

W piątkowym wywiadzie dla Polsat News prezydent Duda poinformował, że zarządzenie wyborów nastąpi niezwłocznie po tym, jak otrzyma opinię PKW do projektu postanowienia ws. zarządzenia wyborów. Andrzej Duda zdradził wtedy, że we wniosku do PKW wskazał niedzielę 13 października jako datę wyborów parlamentarnych, bo chciałby, żeby kampania wyborcza była jak najkrótsza.

- Chciałbym, żeby kampania była jak najkrótsza. Myślę, że Polakom też zależy na tym, żeby spory polityczne, które w czasie kampanii są czymś naturalnym, ale ludzie nie przepadają za takimi sporami, żeby one zostały jak najszybciej zakończone - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami podczas niedzielnej wizyty w Nowym Targu. Jak zaznaczył, takim końcem są właśnie wybory. - Bo wiadomo, że wcześniej jest ogień kampanii, zawsze wtedy polityka jest ostrzejsza. Chciałbym, żeby ten okres był jak najkrótszy, stąd ta data.

Partie o dacie wyborów

PiS jest zadowolone z ogłoszenia daty wyborów przez prezydenta, gdyż było przygotowane na każdy możliwy termin - sztab pracuje, są gotowe listy kandydatów, plan kampanii ma być więc realizowany. Z kolei według PSL data ta "była oczywista już od czerwca, gdy ogłosił ją premier Mateusz Morawiecki".

- Prezydent nie jest decydentem w tej sprawie, tylko przekazuje decyzje, które zapadły wcześniej na Nowogrodzkiej. Data 13 października wskazuje na to, że czeka nas kampania krótka, emocjonalna, bez możliwości pogłębionej dyskusji programowej - czyli korzystna dla PiS - wskazał poseł PSL Marek Sawicki. 

W podobnym tonie wypowiedziało się PO.

- Szkoda, że prezydent nie wykazał się i w tej sprawie suwerennością, bo jak wiemy chciał, aby wybory odbyły się później. Jednak rozkazy w tej sprawie przyszły z Nowogrodzkiej (siedziby PiS-PAP), gdzie zdecydowano, że kampania ma być jak najkrótsza ze względu na afery z udziałem polityków PiS, afery których jest coraz więcej - powiedział rzecznik PO Jan Grabiec. Według niego, krótka kampania wyborcza premiuje też PiS względem mniejszych komitetów, którym trudniej jest szybciej zebrać podpisy.

Rzeczniczka Sojuszu Lewicy Demokratycznej Anna-Maria Żukowska oceniła, że "niesprawiedliwe" jest to, iż mniejsze komitety mają - za sprawą tak krótkiej kampanii - mniej czasu na zebranie podpisów, co - jak oceniła - premiuje większe ugrupowania o ugruntowanej już pozycji. Dodała, że być może prezydent i PiS spieszą się, po to, by uniknąć "wylania się" fali niezadowolenia różnych grup obywateli, w tym rodziców dzieci z tzw. podwójnego rocznika, które na jesieni będą musiały zmierzyć się z trudnymi warunkami w szkołach.

Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) wyraził zaniepokojenie tym, że kampania będzie "o wiele, wiele" krótsza niż w poprzednich wyborach.

- To jest ewidentnie zamknięcie dla wielu obywateli możliwości zebrania podpisów i zarazem działanie antyobywatelskie - ocenił.

* * *

Zgodnie z konstytucją wybory parlamentarne zarządza prezydent nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji Sejmu i Senatu. Data wyborów wyznaczana jest na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji obu izb parlamentu. Pierwsze posiedzenia Sejmu VIII kadencji i Senatu IX kadencji odbyło się 12 listopada 2015 roku.

O mandat poselski może ubiegać się polski obywatel, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 21 lat, a o mandat do Senatu - 30 lat. Kandydatów na posłów i senatorów mogą zgłaszać partie polityczne oraz wyborcy. Nie można kandydować równocześnie do Sejmu i Senatu. W wyborach parlamentarnych głosować mogą pełnoletni obywatele Polski.

(pap)

Fot. Marta Teszner

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA