Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Współwięzień Dawida Kosteckiego dokonał samookaleczenia

Data publikacji: 20 sierpnia 2019 r. 22:30
Ostatnia aktualizacja: 24 sierpnia 2019 r. 21:13
Współwięzień Dawida Kosteckiego dokonał samookaleczenia
 

Mariusz G., który w chwili śmierci Dawida Kosteckiego przebywał z nim w celi w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce, dokonał samookaleczenia - poinformowała we wtorek rzecznik prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska. Jak dodała nie była to próba samobójcza.

Jak dowiedziała się PAP, do samookaleczenia miało dojść w ostatnią sobotę. Z informacji, jakie przekazała rzecznik prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska wynika, że Mariusz G. celowo skaleczył się w przedramię. Chwilę po tym incydencie udzielono mu pomocy medycznej. Krakowska podkreśla, że nie była to próba samobójcza. Mariusz G. przebywał w jednej celi z Dawidem Kosteckim w dniu, w którym Kostecki popełnił samobójstwo.

Według informacji, do których dotarła PAP, do samookaleczenia doszło po rozmowie z partnerką Mariusza G. Kobieta miała mu m.in. powiedzieć, że przez to, co dzieje się wokół sprawy Dawida Kosteckiego "nigdy nie wyjdzie z więzienia". Mariusz G. w rozmowie z psychologiem miał także powiedzieć, że jest załamany tym, co się dzieje w związku ze śmiercią Kosteckiego, miał się także bać, że zostanie posądzony o jego zabójstwo.

Te informacje częściowo potwierdza Służba Więzienna. Jak poinformowała ppłk Elżbieta Krakowska, G. rzeczywiście rozmawiał ze swoją partnerką. Później tłumaczył psychologowi swój czyn załamaniem nerwowym z powodu medialnych doniesień, które sugerują jego udział w śmierci Dawida Kosteckiego. Zdaniem Krakowskiej G. uważa to "za nagonkę, której ulegają jego bliscy, co doprowadziło do poważnych problemów osobistych". Mariusza G. objęto wzmożoną opieką wychowawczą i psychologiczną.

Samookaleczenie Mariusza G. to kolejny przypadek autoagresji u osadzonego, który miał związek z Dawidem Kosteckim. Tydzień po śmierci boksera, w Zakładzie Karnym w Rzeszowie doszło do aktu autoagresji z udziałem Macieja M., który - według nieoficjalnych informacji - miał zeznawać przed warszawskim sądem w tym samym procesie, co zmarły bokser. Kostecki w więzieniu w Rzeszowie odbywał wyrok. W czerwcu został przewieziony na Białołękę.

Jeden z pełnomocników rodziny Dawida Kosteckiego mec. Roman Giertych zapowiedział w poniedziałek, że złoży wniosek o przesłuchanie Macieja M. w sprawie śmierci boksera. Według M. u Kosteckiego przy przenosinach go do aresztu na Białołęce znaleziono telefon i pendrive z nagraniami. Giertych chce dołączenia nagrań do akt.

* * *

Do śmierci Kosteckiego doszło 2 sierpnia nad ranem w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Miał się powiesić w łóżku na pętli z prześcieradła przykryty kocem - co zdaniem służby więziennej uniemożliwiło natychmiastową reakcję współosadzonych. Następnie - jak informowała Służba Więzienna - zaalarmowani funkcjonariusze reanimowali mężczyznę do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Ekipie pogotowia nie udało się go uratować. Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok wykluczyła udział w jego śmierci osób trzecich, potwierdzając popełnienie samobójstwa. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. W samobójstwo nie wierzy rodzina Kosteckiego, którą reprezentują mecenasi Giertych i Jacek Dubois. Po śmierci Kosteckiego Służba Więzienna powołała specjalną komisję do wyjaśnienia jej okoliczności. Wstępne ustalenia zespołu wykluczają udział osób trzecich. Sprawą zajął się także Rzecznik Praw Obywatelskich.

(pap)

Fot. Facebook/Dawid Kostecki

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

PS
2019-08-24 20:54:31
potomku konfidentów i szmalcowników - chodziło ci o OCHLOKRACJE... i tyle jest warta wasza edukacja...
Rozśmieszacie mnie taką
2019-08-24 20:28:08
żarliwa obrona ostatnich 30 lat - tylko ostatni deb-l da się nabrać na takie licealne argumenty... żal wam du-ę ściska ze ludzie maja 500+ bo pewnie do końca życia powinni jeść szczaw i mirabelki oraz dostawać pół miski ryżu... Jak różnej maści kluczyki okradały Polskę to było OK.
Do poniższego PiSdyskutanta
2019-08-23 00:33:34
Twój przypadek dobitnie dowodzi, źe PIS to stan umysłu.
do PO_niższego
2019-08-22 13:46:34
PO_pi..ły się tobie fora, tu "biega" o tragedię; "facio" "skaleczył się w przedramię" i jest prawie "umarty"...... "– Dla nas najważniejsze jest to, że nie można sprawdzić zapisu z monitoringu, ponieważ na korytarzu prowadzącym do celi wyłączono światło. Jak się wyłączy światło, to czemu ma służyć ten monitoring? – pytał Bodnar.......nie kuma iż każda kamera PO_siada światło na PO_dczerwień i dzała także w nocy.
.....
2019-08-21 09:26:55
TO SIE NAZYWA OLCHOKRACJA , jak mozna tak sie sprzedac za 500zl wielu sprzedało honor,wolnosc,prawa obywateli, milion afer i nic 40% poparcia, chory kraj, jak bedziecie tu miec druga trucje,wegry i mix chin i wenezuelie to sie moze obudzicie ale bedzie juz za pozno wasze dzieci i wnuki zaplaca za wasza glupote, pisali ze gosc mial pendrive domyslcie sie co na nim bylo pewnie filmy z rzeszowskich agencji z politykami w tle, moze to kiedys wyplynie a tymczasem z waszych podatkow w warszawie macie farmy trolli ktorzy szczuja i szkaluja sedziow,

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA