Prokurator IPN w asyście policji przeprowadzał wieczorem w domu Czesława Kiszczaka czynności w celu zabezpieczenia dokumentów, których sprzedaż IPN-owi zaoferowała wdowa po generale - poinformował prezes Instytutu Łukasz Kamiński.
W oświadczeniu dla mediów Kamiński powiedział, że wdowa po Czesławie Kiszczaku zaoferowała Instytutowi sprzedaż dokumentów przechowywanych przez jej męża. - Przedstawiła zapisaną obustronnie odręcznie kartkę papieru zatytułowaną Informacja opracowana ze słów T.W. Bolek z odbytego spotkania w dniu 16 listopada 1974 r. i poinformowała, że tego typu dokumentów posiada więcej - powiedział Kamiński.
Jak relacjonował Kamiński, o sprawie został poinformowany naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie.
Zgodnie z ustawą każdy, kto bez tytułu prawnego posiada dokumenty zawierające informacje z zakresu działania IPN, jest obowiązany wydać je bezzwłocznie prezesowi Instytutu.
Kamiński poinformował, że w 2015 r. pion śledczy IPN próbował zweryfikować, czy Kiszczak przechowuje dokumenty podlegające przekazaniu do archiwum IPN. - Czynności te przerwała śmierć Czesława Kiszczaka - powiedział Kamiński. Gen. Kiszczak zmarł w listopadzie 2015 r.
***
O bycie TW "Bolkiem" oskarżany był b. prezydent Lech Wałęsa, który wiele razy temu zaprzeczał. W 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb PRL. Sąd uznał wówczas, że SB fałszowała akta dotyczące Wałęsy i nie ma - oprócz wypisu z rejestru SB - jakiegokolwiek dowodu, który potwierdzałby fakt współpracy Wałęsy jako TW "Bolek".
We wtorek PAP nie udało się uzyskać komentarza Wałęsy.
(pap)
Na zdjęciu : prezes IPN Łukasz Kamiński.
Fot. PAP/Paweł Supernak