Sześć osób zginęło w wyniku zawalenia się w sobotę (8 kwietnia) kamienicy w Świebodzicach (Dolnośląskie). Ostatnie ciało strażacy wydobyli późnym wieczorem po kilkugodzinnych poszukiwaniach. Z gruzów wydobyto także kilka żywych osób. W kamienicy mieszkało 18 lokatorów, jednak nie wszyscy byli w domu w chwili tragedii. Jej przyczyną mógł być wybuch gazu.
Trzykondygnacyjna poniemiecka kamienica, która runęła w sobotę, była usytuowana w centrum Świebodzic - miasta położonego między Wałbrzychem a Świdnicą. Rzecznik KW PSP we Wrocławiu Daniel Mucha poinformował, że w wyniku katastrofy zawaliły się dwie kondygnacje kamienicy. Jak powiedział, to jest około 80 proc. tego budynku. Podał, że prawdopodobną przyczyną katastrofy był wybuch gazu.
W sobotę wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak potwierdził, że ratownicy wynieśli spod gruzów zawalonej kamienicy zarówno żywe osoby, jak i sześć ofiar śmiertelnych - dwoje dzieci w wieku szkolnym i cztery osoby dorosłe. Według wojewody akcja ratownicza przebiegała sprawnie, a poszkodowani, których udało się uratować, są w szpitalach w Świdnicy i Wrocławiu. W akcji uczestniczyły ekipy poszukiwawcze m.in. z Wałbrzycha, na miejscu były wyszkolone psy, używany był też specjalistyczny sprzęt termowizyjny i geofony, dzięki którym można wychwycić nawet bardzo ciche dźwięki.
Na miejsce wysłano także 5 śmigłowców LPR oraz 7 karetek pogotowia. Pracował tam też sztab kryzysowy. Byli w nim przedstawiciele nadzoru budowlanego, którzy mieli za zadanie ocenić nie tylko to, czy zawalony dom nadaje się do odbudowy, ale także czy nic nie grozi sąsiednim budynkom.
(pap)
Na zdjęciu: Strażacy pracujący na miejscu wypadku.
Fot. PAP/Maciej Kulczyński